Nieoficjalne forum serwisu opowiadania.pl

Rybka Ag

E tam. Mów facet pracuje, moja współlokatorka pracuje, a ja się byczę Jezyk

tak czy siak - praktyki będę miała, Jezyk

Lucy Fair

Pracowanie na studiach jest fajne. Tylko kiedy wykonywany zawód nijak ma się do tego, którego chciało by się wyuczyć... Wtedy jest nieco gorzej.
Sęk w tym, że dla pracodawcy doświadczenie w wykonywaniu zawodu jest równie ważne jak papierek dający do jego wykonywania jako takie uprawnienia.

blackgrzywa

Owszem Rybko, będziesz miała praktyki. Podobnie jak ja ma praktyki - wykopaliskowe. Ale nikt nie gwarantuje ani mnie ani Tobie ani żadnemu innemu studentowi, że będzie przez całe życie pracował w swoim wyuczonym zawodzie. Rożne dziwne studenckie prace mogą przynieść wiele korzyści. Ja po prawie pół roku w SMG KRC jako ankieter ma wręcz genialną odporność na stres (po tym jak mnie wyrzucali za drzwi, straszyli psami i policją), podobnie umiejętność pracy pod presją czasu, to się może w życiu przydać w każdej pracy bezpośrednio z klientem. Mój kumpel pracował kiedyś w jakimś Praktikerze przy ustawianiu towarów. Tak dobrze to ogarnął, że mógłby być kierownikiem magazynu. Potrzeba mu tylko uprawnien na wózki widłowe bo na palecie już zasuwa aż milo :-P

Ravva

no sory, ale [link widoczny dla zalogowanych]

założę się, ze olejniczak jest dumny ze swego doradcy, exprezydenta kwasniewskiego Wesoly

nerissa

To,co Kwachu odwalił jest żałosne... Zwłaszcza na Ukrainie. Rozumiem, że człowiek nie wielbłąd napić się musi, ale mógłby wtedy przełożyć, albo odwołać to spotkanie, a nie kompromitować siebie i Polaków.

A kto z was oglądał dziś pojedynek Tusk-Kaczyński?

Ravva

ja nie, nie moge - ciśnienie mi skacze, nie chce zawału dostac.
ani udaru Mruga

poza tym wiem, na kogo będe głosowac.

_VV_

[link widoczny dla zalogowanych]

Debaty nie widziałem, ale zapewne nudziarstwo.

nerissa

Mi się osobiście ta debata podobała, była o wiele lepsza, niż Kwaśniewski-Kaczyński. Mi też ciśnienie skacze jak to oglądam, ale najlepsze były fragmenty, kiedy Tusk wyprowadzał Kaczyńskiego z równowagi, albo Kaczyński mówi "jesteśmy tanim państwem!" (głośny śmiech na sali).

copperdragon

Moim zdaniem Tusk wygrał tę debatę 2:0.

Czemu? Przytoczę dwa fragmenty wypowiedzi Kaczyńskiego, które dały punkt jego oponentowi.

"tą sferę"
"tą warszawską [koalicję]"

Przynajmniej takie haki wyłapałem. Mruga

Spodobała mi się również końcówka "tak nie" (zainteresowani powinni wiedzieć, o czym piszę). Usłyszałem później taki komentarz, że dobry polityk nigdy nie odpowiada "tak" lub "nie". Pytanie tylko, jak odpowie dobry polityk, gdy zada mu się pytanie: "Czy dobry polityk odpowiada tak lub nie?". ^ ^

Shiren

Oglądałem. Nie powiem, spodziewałem się czegoś innego. Wielkiej klęski Tuska. I bynajmniej, nie dlatego, że go nie lubię. Po prostu do tej pory był za bardzo ugrzeczniony, kulturalny, enigmatyczny, by podejmować takie wyzwania. A tu - miłe zaskoczenie. I merytorycznie przygotowany, i opanowany, i dowcipny, gdy jest potrzeba. Kaczyński natomiast klęska całkowita - żadnego konkretu, żadnych celnych ripost, brak odpowiedzi na konkretne pytania Tuska. Chociaż nie powiem, że było idealnie. Nadal zabrakło mi *konkretnego* programu wyborczego PO. Tusk zgromił program PiSowski, ale poza tym zapomniał, by przedstawić własny, alternatywny.

Jeszcze jedna uwaga. Widownia była całkowicie zbędna. Z jednej strony przydała się, by zrobić z tego telewizyjny show (ergo podnieść oglądalność, co przecież było ważnym celem stacji), ale z drugiej - w takich programach chyba nie o to chodzi. Często przeszkadzała, zagłuszała polityków, tracili przez nią sporo czasu. W takiego typu audycji postawiłbym raczej na merytoryczność, nie na medialność.

nerissa

Tak, widownia całkowicie drażniła, ale niektórym widzom być może jest potrzebna, by wiedzieli, kiedy płakać, a kiedy śmiać się. Mnie też Tusk pozytywnie zaskoczył. Spodziewałam sie rzeczywiście, że Kaczyński go zgromi, ale jak widać cicha woda... Jak widać Kaczyński tez był zaskoczony. W niektórych momentach widać było, że całkowicie odbiegał od odpowiedzi na pytania Tuska i zostawał nie raz wyprowadzony z równowagi.

Ravva

nerissa

Powiem Ci tak Ravva, po trosze mi wciąż żyjemy w komunistycznym państwie. Np. jeśli chodziło o protest lekarzy i pielęgniarek jak policja na nich z pałkami wyskoczyła. Takie zachowanie nie jest czymś, czym mogłoby się poszczycić demokratyczne, tolerancyjne państwo.

_VV_

Nerrisso, jeżeli mówisz o tegorocznym proteście, to moim zdaniem policja się zachowywała wtedy w miarę normalnie. To nic takiego, że przy tak dużym zgromadzeniu ludzi, wprowadzono dodatkowe środki bezpieczeństwa. Żadnego pałowania tam nie widziałem.

Państwo nasze nie jest komunistyczne, jest tylko zbyt wścibskie i zaborcze dla obywateli, przez co trudno oprzeć się wrażeniu, że działa nie dla ludzi, a ludziom na złość.

Lucy Fair

A co do tego ma komunizm? Wesoly

Taaa... chodzi zapewne o autorytaryzm, albo jakiś inny totalitaryzm. Ale u podstaw komunizmu chyba nie leży pałowanie. To, że tak się potoczyły losy naszego socjalizmu, oraz ogólnie losy państw komunistycznych to nie ma raczej nic do rzeczy. Definiowanie komunizmu jako totalitaryzmu jest może słuszne ze względu na jego treść historyczną, ale nazywanie każdego systemu w którym rządy sprawuje się poprzez pałowanie - komunizmem... jest średnio trafne. Albo nie, w ogóle nie jest to trafne ani sensowne :-P

Poza tym państwo demokratyczne nie musi być tolerancyjne, a u nas chyba nie głosi się specjalnie żadnej tolerancji. Przynejmniej nie w chwili obecnej. Formalnie da się nawet zauważyć zaostrzenie i zacieśnienie norm moralnych, i nikt chyba specjalnie tego nie ukrywa. Ani rządzący ani rządzeni.

Z drugiej strony nie jestem dokładnie w temacie, może przez ostatnie kilka tygodni wszystko się odwróciło o 180 stopni (bo chyba kilka tygodni temu widziałem ostatnio telewizor... chociaż nie pamiętam czy był akurat wtedy włączony, więc może mam jeszcze mniej aktualne informacje). Zresztą byłoby to naprawdę miłe zaskoczenie. Oczywiście do wyborów nie idę, zadeklaruję się publicznie Wesoly

Nie dlatego, że nie wiem na kogo głosować, tylko jest to obecnie zbyt abstrakcyjny problem (wybory), jak dla mnie.

A tak na marginesie to co w końcu studiujesz Rybko? Umknęła mi ta informacja w natłoku innych.