Nieoficjalne forum serwisu opowiadania.pl

copperdragon

Co innego obiektywizm, a co innego sprawiedliwe ocenianie. Bo subiektywizmu nie da się uniknąć, i to nie jest nic złego; każdy ma swoje kryteria, swój gust, swoją opinię i należy ją szanować. Tylko kłopot w tym, że niektórzy jej nie szanują i nadużywają swposobu wyrażania swojej opinii (ocen). Smutny

Lucy Fair

Ale skoro już nie przejmuję się ocenami pod swoimi tekstami to tym bardziej... dlaczego mam przejmować się ocenami pod tekstami innych (tymi które sam wystawiam? Wesoly

)?

A wracając do problemu początkujących pisarzy... to każdy z nas nim jest. Chyba, że o czymś nie wiem? :?

Chomiczka

Ja jestem początkująca - i kto mi co zrobi?

. Ludzie, gdybym pisała idealnie, to by mnie dzisiaj wydawali. A tak to publikuję po trochu na opowiadaniach i mam nadzieję, że ktoś skomentuje, wskazując, co można poprawić.
A jakie mi oceny kto wystawi, to już kwestia jego gustu. Mam zasadę, że sama raczej nie stawiam jedynek - chyba że ktoś całkowicie zrobi na odwal, nie pofatyguje się, aby sprawdzić w wordzie i zastosuje mnóstwo "?????" "........", bo tego nie znoszę.

Ravva

copperdragon

Zdefiniuj początkującego pisarza.

Czy jest to ktoś, kto w ogóle dopiero co zaczyna swoją twórczość, nie ma jeszcze wypracowanego dobrego stylu, ale może mieć chęć tworzenia, ambicje i dobrze się zapowiadać (może nie musi)?

Czy jednak ktoś, kto pisze już całkiem nieźle, styl jest poprawny (co nie znaczy, że rewelacyjny), ciężko znaleźc błąd w tekście takiego autora i raczej nie ma się zastrzeżeń co do tego, co da się obiektywnie ocenić, ale jeszcze nie osiągnął poziomu Tolkiena czy Rowling*?

*tutaj tylko wspomnę, że niezależnie od tego, co sądzi się o ich książkach, trzeba jednak przyznać, że już "raczej" wyszli z tego etapu, kiedy teraz normalnie by publikowano opowiadania w Internecie na stronach zapomnianych przez admina

Lucy Fair

Zaznaczam odpowiedź "b":
"nie osiągnął poziomu Tolkiena czy Rowling" Wesoly

Oni pewnie nie bawili się w takie głupoty jak publikowanie na zapomnianych przez admina portalach. Ok przyznam szczerze, że na palcach zliczyłbym tych userów, których rzeczywiście widziałbym jako mogących publikowac na papierze. Ale nie powiem kto Mruga

.

Ravva

ad. koperowa * <- tylkonie rowling ;[ pisarz z dopracowanym stylem, etc., z pomysłami, itd., tyle tylko, ze nie wydany - jest początkujący czy nie?

copperdragon

Lucy Fair

A ja stwierdziłem ten poziom u zaledwie garstki wybrańców. I u siebie rzecz jasna. Oczywiście zaraz się ktoś przyp... Wesoly

I jeszcze jedno... ja lubię Rowling... a Sinkiewicz nie był początkującym pisaŻem tylko zaawansowanym grafomanem.

eks_blackgrzywa

Ja sie za początkującego nie uważam. A to dlatego, że mam własny styl, wiem CO chcę napisać i wiem JAK. A to, że nie zawsze wychodzi to inna sprawa. Początkujący to dla mnie tacy, co nie wiedzą o co im właściwie chodzi. Najlepiej obrazuje to wybór tematów poruszanych przez tzw początkujących pisarzy.
erotyki - bo myślą, że jak będzie kontrowersyjne to już będzie dobre
teksty o narkomanach, samobojcach - jak wyżej
teksty o aborcji, antykoncepcji i innych problemach poruszanych obecnie przez nasz rząd - bo najprościej, wystarczy napisać coś na kształt komentarza z onetu i określić dla zabawy mianem felietonu.
opowieści kryminalne (zawsze musi być trup!) - bo to ciągle leci w telewizorni.
opowieści fantasy - zwykle pomysły rodem z gier komputerowych, czasem to są nawet fanfiki.
naśladownictwa Chorego Pottera i ładcy Pierścienic - bo to jest akurat trendy.

Rybka Ag

Zapomniałeś Grzywo o tekstach o nieszczęśliwej nastoletniej miłości. To już jest temat wybitnie dla początkujących - wszystkie te teksty są takie same (w tym momencie powinnam pozdrowić samą siebie... na szczęście to moje grafomaństwo nigdy się publicznie nie ukazało Mruga

)
Konkluzja jest taka, że początkujący to ktoś wtórny. Czyli brak mu własnych pomysłu i stylu i zżyna z innych.

Początkujący to też taki, który pisze "gupi" albo nawet "gópi". Przepraszam, ale jak ktoś nie słyszał nawet o czymś takim jak interpunkcja czy ortografia, to nigdy z poziomu początkującego się nie wygrzebie, choćby nie wiem, ile się produkował. (żeby było jasne - nie znam litości dla dysortografików, dyslektyków i całej reszty Zły

)

eks_blackgrzywa

wiesz Rybko jeśli chodzi o tych gópich to kwestii kariery pisarskiej w ogóle nie należy tu poruszać. Ja się zastnawiam raczej jak tacy ludzie radzą sobie w normalnym życiu. Przecież każdy człowiek musi czasem napisać list, podanie, sprawozdanie, odpisać na mejla chociaż. A jeżeli ktoś robi mnóstwo blędów ortograficznych/stylistycznych/fleksyjnych/frazeologicznych/interpunkcyjnych i wszelkich innych zwyczajnie nie można się z nim porozumieć. Tacy ludzie muszą mieć problemy z komunikacją! To jest wtórny analfabetyzm!

Tym bardziej dziwi, że czasem tacy zabierają się za pisanie :?

Rybka Ag

Wiesz, Grzywo, moja mama pracuje w dziekanacie uczelni o dość średnim poziomie i czasem czyta mi co ciekawsze podania studentów... Wtórny analfabetyzm plus ciężki niedorozwój niestety Smutny

Ale to nieprawda, że jak ktoś wali byki na początku, to potem się tego nie oduczy. Wystarczy chcieć. Czasem ktoś ma ciekawy styl (czytałam takich), tworzy ciekawą fabułę, postaci (takich też czytałam), a ortografia, a jeszcze częściej interpunkcja leży. I żal mi tych ludzi, bo się ich talent marnuje. Ale nie jestem w stanie uważać kogoś za bardziej zaawansowanego, dopóki nie przestanie robić błędów, bez względu na to, jak dobrze poza tym by nie pisał.

Jak pokazuje moja własna praktyka, można się najbardziej rażących błędów oduczyć, tylko MUSI SIE CHCIEC.

Znowu konkluzja - początkujący to ci, którym (jeszcze) się nie chce nad niektórymi rzeczami popracować, ale mają już jakąś chęć do pisania.

Ravva

copperdragon

Ja ujmę to inaczej: początkujący zwykle wybierają tematy wymienione przez grzywę, ale jak ktoś napisze na ten temat, nie musi być początkującym.

Ponieważ widziałem również rozmaite blogi wiem, że mnóstwo z nich to Love Story właśnie na temat Harry'ego Pottera albo Władcy Pierścieni, nie siląc się nawet na odrobinę oryginalności.

A przecież można napisać coś innego niż fanficka czy n-te opowiadanie o ratowaniu świata z rąk zuuaa. Tylko, że bycie inteligentnym jest bardzo męczące.

Co do ortów; jedne czy dwa na akapit nie rażą, ale jak są trzy byki w jednym zdaniu, a cały tekst przypomina corridę, to już jest przesada. I wtedy raczej nie wróżę wyjścia ze stanu początkującego. Jakąś poprawność gramatyczną i ortograficzną też toto musi mieć.