Nieoficjalne forum serwisu opowiadania.pl

RespekT

błędem w sporze o aborcję jest wrzucanie wszystkich przypadków do jednego (właściwe dwóch) wora. albo zabronione, albo dozwolone. a moim zdaniem każdy przypadek powinien być rozpatrywany oddzielnie, kobiecie powinno się zapewnić pełną opiekę medyczną i psychiatryczną (decyzja o aborcji jest często wynikiem szoku). zakazanie aborcji nie jest żadnym rozwiązaniem, tylko unikaniem problemu. bo aborcja będzie, tyle, że w szarej strefie, dokonywana często przez weterynarzy lub gorzej nawet... tak samo przyzwolenie... a maci tą aborcję i niech się dzieje co chce.

moim zdaniem powinno się dokładać wszelkich starań aby aborcji zapobiec, ale jej nie zakazywać.

Rybka Ag

Już mi się któryś raz na usta ciśnie - błagam o normalną edukację seksualną. Bo jak czytam, że posłanka Sobecka uważa seks za zły, bo nie rozwija, więc w ogóle nie nalezy o nim mówić, a tym bardzie robić, a potem patrzę, jak przysłowiowa 13-latka usuwa ciążę, bo naprawdę tak jest trudno kupić w kiosku gumki, to mnie szlag trafia.

Problem aborcji na życzenie, czyli najgorszego przypadku, powinno się zwalczać poprzez zapobieganie ciąży, a nie zakazy, kiedy ta nieszczęsna ciąża już jest.

Co do kazdej innej aborcji... - każdy przypadek należałoby rozpatrzyć indywidualnie. Myślę, że kiedy staje się przed wyborem śmierć matki i/lub dziecka lub tylko dziecka (którego stan często jest ciężki) to lepiej wybrać to mniejsze zło, co nie zmienia faktu, że zło to będzie i tak.
(Błagam, Lucy, nie zabijaj mnie za takie stwierdzenie, wbrew pozorom nie jestem zwolenniczką mordowania dzieci ani kogokolwiek)

W ogóle bardzo mnie dziwi ta znieczulica - jak miała aborcję, to od razu morderczyni... czemu nikt jakoś nie wpadł na to, że takiej kobiecie też może być przykro z powodu tego, co się stało? Tu by się raczej psycholog przydał, nie potępienie. A co do tej pani od utraty wzroku - dobrze, że kasę dostała, bo przecież z czegoś to swoje dziecko i pozostałe utrzymać musi. Myslę, że wszyscy powinni być w takiej sytuacji zadowoleni - dziecku się krzywda nie stała, matka przeżyła i mają pieniądze, żeby spokojnie żyć. Jak dla mnie to dobrze.

RespekT

popieram Rybko w 100%.

to jest trochę jak z transplantacją serca... ktoś musi umrzeć, żeby ktoś mógł żyć (mowa o przypadkach gdy ciąża stanowi zagrożenie dla matki). i z jednej strony jest ogromny smutek, bo ktoś umarł, a z drugiej radość bo ktoś żyje.

zapobiegać... nie zakazywać.

Ravva

Rybka Ag

Ravva

nie rozmawiamy o antykoncepcji - to inna działka.
Ale, imo, po gwałcie kobieta powinna dostać z miejsca postinor, o ile by nie było za późno, bo potem...

ja bym chyba zwariowała gdybym po czymś takim miała urodzić - nie wiem, to mogłaby być indywidualna decyzja - jeśli ktoś miałby na tyle silną wolę...

ale ogólnie - jest zabawa, jest odpowiedzialnośc.
to nie przedszkole, gdzie sypniesz koledze piachem w oczy i mama cię uratuje.

Shiren

No to jeśli chodzi o pośrednie rozwiązanie to obecna ustawa jest idealna, więc praktycznie nie ma tematu (i tak jest według mnie): aborcja uzasadniona, gdy kobieta jest w ciąży w wyniku gwałtu, grozi śmiercią lub nieuleczalnymi dolegliwościami zdrowotnymi dziecku lub kobiecie. W innym przypadku - było się pieprzyć, będzie rodzić. I basta! Wesoly

RespekT

tylko to nie usuwa podziemia rzeźników... ale patologii wyeliminować się chyba nie da :-(

Ravva, w sumie chodziło mi o to samo ale masz rację. indywidualnie rozpatrzyć każdy przypadek, żeby ewentualnie zezwolić na aborcję.

Shiren

(Z pokłonem dla Lucyfaira) Po prostu prawo w tym przypadku wyprzedza mentalność społeczeństwa i nie przewidziało, że zostanie zasiany taki postrach, że lekarze będą się bali zalecać aborcję (np mówiąc w ogromnej tajemnicy mojej mamie zalecili, ale się nie zgodziła, kto wie czy dobrze zrobiła Jezyk

). A podziemie zawsze będzie, zniknie tylko, gdy aborcja zostanie całkowicie dozwolona, bo dopóki będzie chociaż jeden przypadek zakazu aborcji to podziemie będzie. Tak po prostu jest z ludźmi.

copperdragon

Shiren, o to się nie martw, prawo jest takie absurdalne, że łatwo wymyślić zakaz nie do złamania. Chociażby zakaz aborcji mężczyzn. Mruga

A teraz na poważnie. To, co teraz jest w konstytucji, powinno zostać i nikt nie powinien się do tego dobierać. Zamiast zakazywać aborcji należy starać się, żeby kobiety nie chciały tego zabiegu wykonywać (chociażby położenie większego nacisku na edukację seksualną). Jak nadal będą chciały, to trudno, ale i tak będzie ich mniej niż teraz.

Z kolei całkowite zezwolenie na aborcję też jest moim zdaniem złym pomysłem, bo, jak kiedyś wspomniał Lucek, decydowanie o cudzym życiu jest jednak sprawą bardzo poważną i podejmowanie takich decyzji wymaga dużej odpowiedzialności. Natomiast niektórym kobietom chyba tej odpowiedzialności brak, skoro w ogóle nie dbają o środki bezpieczeństwa (mówię o tych, które zapadają w ciążę zupełnie przypadkiem, np. podczas seksu z chłopakiem).

Shiren

Kobietom? Brak odpowiedzialności? Raczej bym stwierdził dziewczynkom i nie oczekiwał odpowiedzialności po 13-16latkach.

Copper, o to akurat się nie martwię, już na ćwiczeniach z konstytucji wymyśliliśmy parę, a przecież jeszcze doświadczenia żadnego się nie ma. Co do dwóch skrajnych rozwiązań - wszystkie skrajne rozwiązania mają to do siebie, że są beznadziejne dla jednej lub drugiej strony (czyli można powiedzieć, że względnie dla połowy). Edukacja seksualna by się napewno przydała, problem z tym, że nauczyciele wstydzą się o tym mówić, bo dla nich to są jeszcze dzieci, ale nie biorą pod uwagę, że tylko w aspekcie psychicznym, bo z reguły fizycznie te dzieci już są dojrzałe. Przynajmniej na tyle, by sobie dziecko trzasnąć.

Ad. zmian Konstytucji - nie jest najlepsza, ale wara od niej :E Musiałem się cały rok jej uczyć i się w końcu nauczyłem, więc jak tylko wprowadzą najmniejszą nawet zmianę to mój egzamin szlag trafi. Będę pierwszym strakującym Wesoly

Lucy Fair

Oczywiście. Podobnie uważam że całkowity zakaz abaorcji jest nieco zbyt dalekim posunięciem. Nie potrafię postawić się w sytuacji zgwałconej kobiety w ciąży, ani takiej, która może umrzeć... ale sądzę, że o tym powinna decydować już jedynie kobieta... a w drugim przypadku lekarz (bo inaczej każda idiotka mogłaby sobie wymyślić że umrze).

Właśnie ten drugi przypadek jest chujową furtką dla niedorozwiniętych nastolatek w ciąży, bo jeśli takie przypadki odszkodowań będą się powtarzać to w końcu każdy lekarz będzie się bał powiedzieć NIE...

I jeszcze inna sprawa, dziwna akcja z tym odszkodowaniem, skoro okazało się że lekarz miał rację. Jeśli ktoś bardziej ceni cienkość szkieł swoich okularów od zycia własnego dziecka to dla mnie mogą go nawet wpierdolić do gazu. I nie wiem kto w takiej sytuacji jest BARDZIEJ człowiekiem... płód czy nieczuła matka.

Może za bardzo uproszczam, ale jak widać jestem tylko prostym farmerem z Kansas City.

Shiren

Wiesz, dla mnie zdecydowanie ważniejsza byłaby moja kobieta niż dziecko. Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić, że mógłbym z niej zrezygnować dla małego, ułomnego, niesamodzielnego, wiecznie obsranego człowieczka. Widocznie taka już moja natura Wesoly

Co do tych nastolatek: jaka furtka? Legalnie nie mają żadnej furtki, korzystają w zasadzie tylko z rozwiązań nielegalnych, bo przecież w obecnym stanie rzeczy lekarze JUŻ boją się rzucać na prawo i lewo takimi zaświadczeniami. A to się napewno nie zmieni. Nie ma możliwości, żeby od tak sobie wykazać, że płód grozi życiu lub zdrowiu. Co do tej kobiety jeszcze, ona nie ceni cienkości szkieł, tylko ona ma teraz denka od słoików i ledwo przez nie widzi. Jest prawie ślepa jak kret.

Dodano:
Poza tym, Lucyfair, dziecko nie jest żadną świętościa. A ty podchodzisz do tego, jakby było conajmniej boskie. Zabić matkę, ojciec niech cierpi, byleby tylko dziecko było zdrowe i się dobrze rozwijało.

Rybka Ag

Chodzi o to, że jak nic nie widzi, to jest niepełnosprawna, czyli nie może pracować - nie może utrzymać dzieci (bo ma ich parę, o ile dobrze pamiętam). Jak dla mnie to dobrze, że dostała te kasę.

Co do przypadków, że ostatecznie matce nic się nie stało, to żadne odszkodowanie absolutnie się nie należy. Poza tym racja, że lekarze trochę się aborcji boją, bo nigdy nie wiadomo, czy jednak nie była konieczna... dlatego z pozwami też nie należy przesadzać.

A nastolatki, jak są głupie, to niech rodzą. Co prawda żal mi tych dzieci, co się będą w takich warunkach wychowywać, ale już trudno... Mam nadzieję, ze głupota nie jest dziedziczna.

Shiren, twoje stwierdzenie o małym obsranym człowieczku jest paskudne. Chyba nie lubisz dzieci jeszcze bardziej niż ja :-P

Shiren

Nie lubię, zwłaszcza tych tak mniej więcej do 5 roku życia, bo wtedy już można się z nimi dogadać i nie trzeba zgadywać, co autor miał na myśli pindoląc coś sobie pod nosem. A nie było paskudne tylko dobitne. Chociaż uwierz, mogło być o wiele bardziej Jezyk