Forum Nieoficjalne forum serwisu opowiadania.pl

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zwierzenia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 53, 54, 55  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nieoficjalne forum serwisu opowiadania.pl Strona Główna -> Poznajmy się
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rybka Ag
Komentator
Komentator



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:22, 23 Kwi 2007    Temat postu:

Chomiczka napisał:
Rybka Ag napisał:

Chomiczko - nie szpanuj, ja miałam z humanistycznego 45, a z matematycznego 48. I średnią chyba z 5,4 Wesoly


Ja miałam 5,54. Człowiek młody był, głupi, to miał. Po roku jeszcze resztkami pazurków się trzymam ambicji, ale jakoś mi przechodzi Wesoly .

Tak już mam, że lubię wspominać to 49 pktów, bo, cóż... Mruga zrobiłam błąd rzeczowy na poziomie przedszkolnym i bałam się, że mi oderżną punkty (nauczyciele straszyli, że 3, łuch!). Mianowicie pomyliłam tytuły i opisałam akcję "Tajemniczego ogrodu" a wpisałam tytuł "Mała księżniczka" xp.


Szczęśliwi ci, co testów nie pisują.


Nie martw się, jeśli ci się poszczęści, to wkrótce zrozumiesz, że to wszystko jest gówno warte i że prawdziwe szczęście daje tylko piwo i średnia poniżej 3. Nic więcej w życiu nie jest warte zachodu. Ambicje? ja swoje wykopałam za drzwi i od razu mi lepiej. Tylko czasem się dobijają z powrotem i wtedy jest ciężko.

(nie no, wzięło mnie coś dziś, bo zaczynam smęcić. Aż mi musiał facet zwrócić uwagę, że ogniem dziś zieję... Już wolałam moją kochaną depresję sprzed półtora roku niż ten stan ciągłego wkurzenia na nie wiadomo co )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eks_blackgrzywa
Kolekcjoner Postów
Kolekcjoner Postów



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 575
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ungavorox

PostWysłany: Pon 22:36, 23 Kwi 2007    Temat postu:

ja porzucilem ambicje, odpowiada mi praca z łopatą, powaga. Swoją drogą pracy będę miał pod dostatkiem do 2012 roku - będzi euro - zbudują autostrady - zanim zbudują przebadają archeologicznie - archeolodzy będą potrzebi na gwałt. Tylko nie wiem co potem. Trzeba będzie spieprzać do Irlandii.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zofia255
UżySzkodnik
UżySzkodnik



Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 22:44, 23 Kwi 2007    Temat postu:

blackgrzywa napisał:
Mi się zapowiada ciężki tydzień, ciężki majowy wekkend, ciężki czerwiec i wogóle wszystko ciężkie. Jutro zdaję egzamin z etnografii w trzecim terminie, jak nie zdam to mam rok w plecy. (...) wtedy mam absolutorium i mogę się bronić. Jak już się obronię to z tytułem licencjata będę kombinować skąd wziąć kasę na kolejne 2 lata studiów magisterskich i wogóle w jakim trybie chcę studiować. I niech ta praca będzie jeszcze o tyle dobra, żeby mógł korzystać z bibliotek w dni powszednie w godzinach 10-16. Tylko błagam kurwa nie ankiety bo to mnie wykończyło swego czasu.
A mi w głowie jakieś głupie kombajny i galarety Zły
Skończyłem Wesoly


Maciek - jeśli masz przed sobą trudne decyzje, z pewnością pomoże Ci moja historia:

Na pierwszych studiach - politechnika - byłam 13 lat. Uparłam się, żeby je skończyć, chociaż z roku na rok interesowały mnie coraz mniej. Zrobiłam w końcu absolutorium i oddałam pracę mgr - nie przystąpiłam jednak do jej obrony - leży obecnie na szafie jako relikt przeszłości i namacalny dowód moich dobrych chęci. Obecnie terminu "absolutorium" (stwierdzenie odbycia studiów wyższych bez uzyskania dyplomu) nie ma - w 2000 roku został wykreślony z terminologii prawniczej i istnieje jedynie w Polsce zwyczajowo, bez odpowiednika prawnego. Z tego powodu po 20 latach pracy z wyksztalceniem wyższym w 2000 r. zweryfikowano mi je do matury. W wyuczonym zawodzie nie przepracowałam ani jednego dnia. W zawodzie wykonywanym mimo sporych sukcesów - uczyłam szachów, później matematyki - potraktowano mnie przedmiotowo - nie masz już wykształcenia - wynocha! Zdenerwowałam się i ukończyłam 5-letnie uniwersyteckie - tym razem do mgr - w trybie zaocznym. Gdybym miala do dyspozycji drugie życie, nie pchałabym się w coś, co nie sprawia satysfakcji, radości itp. Czasem oblany egzamin jest "światełkiem w tunelu" a nie katastrofą życiową, tak jak mi się kiedyś wydawało.

Z życzeniami filozoficznego spojrzenia na toczącą się rzeczywistość trzymam kciuki za udaną sesję!

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shiren
Krytyk Zwykły
Krytyk Zwykły



Dołączył: 22 Kwi 2007
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czekolandia

PostWysłany: Pon 22:45, 23 Kwi 2007    Temat postu:

To moze ja zaczne teraz sie zwierzac, jako ze, zdaje sie, jestem tutaj najmniej znany i najbardziej nowy (ach, normalnie pachne jeszcze swiezoscia niczym Bris jakis Jezyk )
Otoz w czwartek owalilem egzamin na zarzadce nieruchomosci prowadzony przez Ministerstwo Infrastruktury a zostaly mi juz tylko dwa terminy (do tej pory wierzylem, ze zasada 'jak sie czlowiek nauczy to zda' jest uniwersalna, ale uslyszalem bardzo SCEPTYCZNA kobiete, ktora stwiuerdzila 'najlepiej byloby, gdyby wystawili cennik typu egzamin pisemny 5000zl, ustny 2000zl i byloby mniej stresu'). Do tego przed chwila dowiedzialem sie, ze niezaliczenie chocby jednego semestru lektoratu powoduje niezaliczenie calego cyklu dydaktycznego, co oznaczaloby, ze w lipcu, nawet jesli zalicze sesje, zegnam sie ze studiami. No a o sesji to nawet nie wspominam - 5 egzaminow, w tym prawo cywilne i pr. administracyjne, po ktorych 70% studentow odpada Wesoly Zyc, nie umierac Jezyk Ale jakos nie potrafie sie tym nawet stresowac Wesoly To znaczy oczywiscie denerwuje sie, ale co tam Wesoly

No i oczywiscie trzymam kciuki za tegorocznych maturzystow Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eks_blackgrzywa
Kolekcjoner Postów
Kolekcjoner Postów



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 575
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ungavorox

PostWysłany: Pon 22:48, 23 Kwi 2007    Temat postu:

Ale ja naprawdę kocham te studia Wesoly
Swoją drogą urzekła mnie Twoja historia Zofio Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zofia255
UżySzkodnik
UżySzkodnik



Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 23:03, 23 Kwi 2007    Temat postu:

blackgrzywa napisał:
Ale ja naprawdę kocham te studia Wesoly
Swoją drogą urzekła mnie Twoja historia Zofio Wesoly


To tylko jej wąski wycinek dot. studiowania - historia - ostrzeżenie, żebyś przypadkiem nie wdepnął na podobne ścieżki - ja owego czasu też sobie wmawiałam, że kocham - było to budownictwo podziemne, więc i pokrewnych przedmiotów z obecnych Twoich sporo - hihihi - i z egzaminów mam sporo bdb w indeksie (a właściwie w dwóch, bo pierwszy się szybko zapełnił) - a na szafie leży wykopany tunel przelotowy przez Wrocław...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lothwen
UżySzkodnik
UżySzkodnik



Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: znienacka

PostWysłany: Wto 9:10, 24 Kwi 2007    Temat postu:

Rybka Ag napisał:


Nie martw się, jeśli ci się poszczęści, to wkrótce zrozumiesz, że to wszystko jest gówno warte i że prawdziwe szczęście daje tylko piwo i średnia poniżej 3.


Święta prawda :smt004 Ostatnio przekonałam się o wartości olewania wszystkiego co doczesne (tudzież: szkoła Wesoly ) Rodzice zawsze wymagali ode mnie Bóg jeden wie czego. Ojciec się bez przerwy szkoli, brat po politechnice, teraz jeszcze na WAT-ku siedzi, żeby zostac informatykiem, a ja nigdy nie wiedziałam co mam robic W tym roku jednak mogę sobie dac spokój. I tak pewnie będę z 1/4 przedmiotów nieklasyfikowana. Jutro znowu do szpitala. Teraz wiem, że to wszystko ZUPEŁNIE się nie liczyło Jezyk


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
margaretka
Czytacz zawzięty
Czytacz zawzięty



Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze świata jeszcze żywych

PostWysłany: Wto 10:02, 24 Kwi 2007    Temat postu:

No ja szkołę mam za sobą już od baaaardzo dawna.Teraz bywam w szkole tylko i wyłącznie w sprawach mojego gimnazjalisty.

Obecnie trafiłam na prace która znalazła mnie. Jestem na etapie odbierania cholernie zaległego urlopu z poprzedniego PGR-u. Wydzwaniają płaczą i kwiczą obiecują fundowane kursy mistrzowskie. I co potem?. Wyzysk za minimum socjalne jak do tej pory. Niech się cmokną głęboko . A jak nie sięgną podstawię jedynie stołek. Tam gdzie idę mnie chcą i docenią. Teraz będę zarabiała 3x tyle . Będzie mnie stać na zdobycie papierka mistrzowskiego z własnej kieszeni i niezależność. Robotę znam na wylot i kocham ją. Teraz będzie mi się opłacała. Żyć nie umierać!!
Jak na razie leżę, wygrzewam się i opalam gdzies do czerwca.

A od dzisiaj wyznaczam sobie nowe zadania. Będę trzymała kciuki za wszystkich zaliczających egzaminy testy i co tam macie kochani.!!!
Jestem z WAMI !!! Powodzenia !! :smt006


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RespekT
Administrator
Administrator



Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: znienacka

PostWysłany: Wto 10:08, 24 Kwi 2007    Temat postu:

To ja też opowiem swoją historię...

Martwi mnie bardzo od dłuższego czasu, że jestem żaden. Jestem tak zwykły, że to aż niezwykłe. Niby interesuje mnie wiele rzeczy, ale żadnej z nich nie robię dobrze. Niby studiuje to, co lubię, ale tak naprawdę wcale mnie się to nie podoba. Jestem szary do granic. Ostatnio mnie oświeciło, że nawet większość moich rzeczy jest koloru szarego. Moja ulubiona piosenka to "Szara ballada" Starego Dobrego Małżeństwa... nawet moje włosy zaczynają robić się szare, mimo, że mam dopiero 20 latów.

I nic nie da rady napisać, nic nie da rady stworzyć... zero pomyślunku, zero natchnienia. Jak whodzę na opowiadania.pl i czytam jakiś wiersz/opowiadanie to odechciewa mi się w połowie. Bo wszystko jest dla mnie mdłe, kiepskie, niedopracowane, wybrakowane i ogólnie... szare.

Obawiam się, że będę wiódł bardzo szare życie... a bardzo chciałem myśleć, że przeznaczone mi jest coś więcej...

W czerwcu egzamin z matmy, mikroekonomii. podstaw zarządzania, integracji europejskiej, hiszpańskiego, angielskiego i z prawa gospodarczego, a ja, zamiast się uczyć, szukam co by tu jeszcze zrobić, byle nie robić tego, co zrobić trzeba.

mimo to :-) wciąż zostaje ... bo jak się nie śmiać, to już tylko zwariować.

pozdrawiam szaro Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shiren
Krytyk Zwykły
Krytyk Zwykły



Dołączył: 22 Kwi 2007
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czekolandia

PostWysłany: Wto 10:40, 24 Kwi 2007    Temat postu:

RespekT napisał:
To ja też opowiem swoją historię...

Martwi mnie bardzo od dłuższego czasu, że jestem żaden. Jestem tak zwykły, że to aż niezwykłe. Niby interesuje mnie wiele rzeczy, ale żadnej z nich nie robię dobrze. Niby studiuje to, co lubię, ale tak naprawdę wcale mnie się to nie podoba. Jestem szary do granic. Ostatnio mnie oświeciło, że nawet większość moich rzeczy jest koloru szarego. Moja ulubiona piosenka to "Szara ballada" Starego Dobrego Małżeństwa... nawet moje włosy zaczynają robić się szare, mimo, że mam dopiero 20 latów.

pozdrawiam szaro Wesoly


Sorry, ale to jest piekne po prostu Wesoly Takie literackie Wesoly
A tak nawiasem mowiac, nie ma ludzi szarych, ja mam troszku znajomych i co jeden to bardziej pokopany Jezyk A co do weny i inspiracji, to zdaje sie, ze w innym miejscu juz sa wymienione podstawowe sposoby na ich 'zdobycie' Jezyk

A ja na dobry poczatek dnia ogladam konferencje prasowa wicepremiera Leppera i zaraz spadam na wyklady Wesoly

A jeszcze co do egzaminow, jak widac kazdy ma przed soba jakies egzaminy, kazdy mowi, ze uczy sie mniej niz powinien (i tu juz zaryzykuje moje stwierdzenie) i kazdy zaliczy Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
volt
Czytacz zwykły
Czytacz zwykły



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Sącz

PostWysłany: Wto 11:27, 24 Kwi 2007    Temat postu:

A ja za to na nic ostatnio nie mam czasu, ale tak naprawdę nie robię nic szczególnego.

Zniknąłem z opowiadań.pl i z Forum, bo wciąż brakowało mi czasu na pisanie tego, co wpadło mi do głowy. Kiedy już zorganizowałem sobie żywot z uwzględnieniem tłuczenia w klawiaturę, okazało się, że musiałem więcej czasu spędzić w pracy, a że przypadło mi nadzorowanie innych, przychodziłem do domu i tylko zimne piwo mogło wypłukać mi z głowy przerażające obrazy ludzkiej głupoty i bezmyślności (jestem cholernie wrażliwy na punkcie nie-myślenia).

Potem kierwonik wrócił z urlopu i ja wylądowałem na urlopie, ale znowu brakowało mi czasu, bo został niecały tydzień do ślubu mojego ojca - wiem, brzmi niesamowicie. No więc nerwówka, bieganina, jeżdżenie tu i tam, w międzyczasie kumpel odkrył u mnie zdolności mechanika i kazał mi naprawić jego samochód (do dziś stoi u mnie na podwórku i czeka na lawetę).

W końcu odbył się ślub, a ponieważ byłem kierowcą i nie piłem nic, odbijam sobie teraz i od niedzieli nie dopuszczam do kaca, co oczywiście pochłania mój urlop i zdolności kreatywnego pisania. Wstaję rano, jem śniadanie, robię sobie kawę, siadam z nią na bujanym fotelu na większym balkonie mojego domu, palę, słucham floydów, piję kawę, patrzę na ludzi. Potem piję piwo. W promieniach słońca świat wygląda dziwnie trzeźwo, no ale nikt nie limituje mi alkoholu, więc jest ok.

I tylko wieczorem, gdy leżę już w łóżku i staram się nie myśleć o tym , dlaczego do ciężkiej cholery wszystko tak wiruje? - dopiero wtedy kłuje mnie świadomość tego, że spieprzyłem kolejny dzień, że nie napisałem nic, że nie przeczytałem nic, że nie poznałem nikogo, z kim mógłbym spędzić sobotnią noc, że jedyne po co dziś wstałem, to po to żeby się napierdolić wieczorem. I najdziwniejsze, że ukłucie tej świadomości boli mnie każdego wieczoru coraz bardziej, a przecież to ja zawsze uważałem, że moje życie nie ma większego sensu...

Trzymam kciuki za Wszystkich, którzy będą musieli wkrótce coś zdawać - mnie na stresa przedegzaminowego zawsze pomagało myślenie o tym, co stanie się, jeśli nie zdam (bo tak naprawdę nie stanie się nic złego - to Was nie zabije; to tylko cyferki i stopnie, które nie w żaden sposób nie decydują o tym, jakimi jesteście ludźmi).

Respekcie - na Twoją szarość polecam "Świat według Garpa" Irvinga.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna Boleyn
Forumowicz aktywista
Forumowicz aktywista



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Immorthall, Ewerienna

PostWysłany: Wto 16:10, 24 Kwi 2007    Temat postu:

RespekT, skoro masz dwadzieścia lat, to jeszcze nie wolno Ci tak myśleć.

Dopiero za dziesięć lat, kiedy będziesz dobijał do trzydziestki - wtedy Ci pozwalam Mruga

Ale jeszcze wiele dobrych, kolorowych rzeczy może Ci się przytrafić po drodze Wesoly

Volt, miło Cię znowu widzieć Wesoly Szkoda tylko, że w tak mało optymistycznym humorze... :smt102


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
copperdragon
Komentator
Komentator



Dołączył: 07 Mar 2007
Posty: 1056
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:38, 24 Kwi 2007    Temat postu:

No to ja również się zwierzę.

Już jutro będzie najważniejszy dzień w moim życiu. Mam nadzieję, że sprostam na wysokości zadania. Być może to będzie najlepszy tekst, jaki kiedykolwiek wrzuciłem na opowiadania.

Chyba wiecie, o czym mówię? Mruga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eks_blackgrzywa
Kolekcjoner Postów
Kolekcjoner Postów



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 575
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ungavorox

PostWysłany: Wto 16:50, 24 Kwi 2007    Temat postu:

copperdragon napisał:
No to ja również się zwierzę.

Już jutro będzie najważniejszy dzień w moim życiu. Mam nadzieję, że sprostam na wysokości zadania. Być może to będzie najlepszy tekst, jaki kiedykolwiek wrzuciłem na opowiadania.

Chyba wiecie, o czym mówię? Mruga


no ja z pewnych przecieków wiem, że istnieje na to ogromna szansa Mruga

A jeśli chodzi o moje zwierzenia to ktoś mi kurwa napierdala w ścianę i wierci dziury, cholerne remonty! Nie można się skupić na niczym, zaraz ogłuchnę! Zły


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kocie_oko
Forumowicz aktywista
Forumowicz aktywista



Dołączył: 07 Mar 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Wto 17:06, 24 Kwi 2007    Temat postu:

Tak to jest z tym remontami może puść jakąś głośną łupanke.

Blackgrzywo, czy mi się zdaje, czy miałeś mieć dziś jakiś ważny egzamin?

Moje zwierzenia: zakuwam biologię ( właśnie jestem przy rozmnażaniu zwierząt, hura!) i od czasu do czasu piszę dzielnie "Kombajn w poziomkowej galarecie" i jestem coraz bardziej zadowolona z wyników mojej pracy.... hihi Kwadratowy Może to nienajlepsze opowiadanie w moim życiu, ale jest naprawdę, naprawdę.... w porządku Wesoly Ciekawe, ciekawe jak to wyjdzie!!!!!!! <excited> Nie mogę się doczekać, kiedy przeczytam inne opowiadania. Już jutro!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nieoficjalne forum serwisu opowiadania.pl Strona Główna -> Poznajmy się Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 53, 54, 55  Następny
Strona 2 z 55

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin