Forum Nieoficjalne forum serwisu opowiadania.pl

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Mój mistrz
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nieoficjalne forum serwisu opowiadania.pl Strona Główna -> Poznajmy się
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Braindamage
UżySzkodnik
UżySzkodnik



Dołączył: 10 Lip 2007
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Śro 14:48, 11 Lip 2007    Temat postu:

Co do Kinga, Shiren, to zależy, czego oczekujesz... no i co przeczytałeś. King potrafi nudzić, przez znaczną część książki, ale kiedy już "się zacznie", jest naprawdę ciekawie. Myślę, że chodzi Ci między innymi o fakt, iż dzieła Kinga bywają mało straszne, często nawet bardziej obyczajowe, niż z gatunku grozy... ale co z tego? Nieraz już ten autor dostarczył mi napięcia, znakomitej rozrywki, nawet wzruszenia. Bardzo go lubię chociażby za to, że potrafi mnie zainteresować, a nawet zainspirować. Kwestia gustu. Autorów, którzy nie zainteresują mnie od samego początku po prostu odstawiam. Tak było z Danem Brownem, co do którego całkowicie się z Tobą zgadzam. Koleś ma kiepski styl.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucy Fair
Komentator
Komentator



Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 1019
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Transcendentalna Rzeczywistość

PostWysłany: Śro 16:35, 11 Lip 2007    Temat postu:

Ja akurat Kinga sobie nawet cenię. Może nie jest to poważna literatura, ale z pewnością wciągająca. Poza tym nie można uznac stylu Kinga za kiepski. Wielu autorów starało się to podrobić, ale jeszcze się nie spotkałem z udaną imitacją kingowskiego pisania. A już najlepszy ubaw jest, kiedy na opowiadaniach czytam jakiś tekst "w stylu Kinga". A jeszcze jedno... niedawno zacząłem czytać Mroczną Wieżę. Moim zdaniem na polu fantastyki wymiata.

Co dziwnem, mi się podobają najczęściej niehorrorowate kingi... twórczość bachmana czy takie dziwolągi jak serca atlantydów. Wg. mnie, jeśli chodzi o żyjących jeszcze autorów, King pisze naprawdę zajebiście. Ale... tu już pozostaje kwestia gustu.

Ja do swojej listy chujowych autorów dopisuję jeszczę Petera Berlinga i Romaina Sardou... za to że wyrzuciłem pieniądze w błoto - na powieści tych konowałów. Straaaaaszne gówno.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Braindamage
UżySzkodnik
UżySzkodnik



Dołączył: 10 Lip 2007
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Śro 17:20, 11 Lip 2007    Temat postu:

Mroczna Wieża, de facto, najcieplejsza spuścizna geniusza. Późniejsze części mogą Cię trochę znudzić, bo są przewlekłe. Ale geniusz to geniusz.

Ponadto - z niehorrorów - zbiór opowiadań "cztery pory roku", tudzież "skazani na Shawshank", gdzie znajduje się moje ulubione "Ciało"... polecam.

Zgadzam się, co do nieudanych podróbek. Osobiście uważam, że żeby coś... (szukam słowa lżejszego niż "powielić"...) żeby zrobić coś podobnego , trzeba najpierw zrozumieć pierwowzór. Tak jest z coverami w muzyce, z remake'ami w kinematografii i ze stylem w literaturze. Wydaje mi się, że rozumiem styl Kinga, ale nie staram się go powielać - wolę popracować nad swoim. Ponadto, nie ma sensu okradać mistrza, gdyż następnym dziełem i tak pokaże swą wyższość. :smt018


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucy Fair
Komentator
Komentator



Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 1019
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Transcendentalna Rzeczywistość

PostWysłany: Śro 18:28, 11 Lip 2007    Temat postu:

Ja wolałem jednak filmową wersję ciała (stand by me), filmową wersję skazanych na shawshank (skazani na shawshank)... a dwie pozostałe pory roku jakoś mi do gustu nie przypadły. Jako zbiór nowelek chowa się w cieniu serc atlantydów.

Co do późnego Kinga... nie przeszkadza mi te jego rozwlekłość... a wręcz przeciwnie. Chyba bardziej stawałbym za łowcą snów niż miasteczkiem salem... właśnie za tą "rozwlekłość". Poza tym ja uważam, że bezsenność nie była taka zła... a to chyba królowa rozwlekłości.

Z niehorrorów Kinga dla mnie i tak zawsze najwyjebańszym dziełkiem pozostanie wielki marsz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Braindamage
UżySzkodnik
UżySzkodnik



Dołączył: 10 Lip 2007
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Śro 20:17, 11 Lip 2007    Temat postu:

Bardzo podobało mi się zarówno Miasteczko Salem jak i Łowca Snów... dziwne, że akurat te tytuły wymieniłeś, bo to jedne z pierwszych, jakie przeczytałem. Oba są znakomite. Serc Atlantydów nie czytałem, więc nie mogę porównywać. Mam to gdzieś w domu, więc wkrótce się zabiorę. Z "czterech pór roku" podobał mi się również "zdolny uczeń" (lato), ale do dwóch wcześniej wymienionych się chyba nie umywał.

Co do "chujowych autorów"... cóż, jak Wy, to i ja. Bonus:

Christopher Paolini - mogę tylko powiedzieć, że nie zachwyca mnie jego styl. Fakt, że swoje dzieło pt. "Eragon" napisał w wieku 15 lat tym bardziej pozwala mi polemizować w tej kwestii, bo tak się składa, że mam właśnie tyle. Rówieśnik, a co. Przyznam, że książka znudziła mnie po jakichś stu stronach, ale i przez tych sto stron nie wzruszyła mnie ona zbytnio.

Może grzeszę, jeśli tak, nawróćcie mnie - wybaczę Wam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shiren
Krytyk Zwykły
Krytyk Zwykły



Dołączył: 22 Kwi 2007
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czekolandia

PostWysłany: Czw 16:19, 12 Lip 2007    Temat postu:

Paolini nie stworzył wielkiego dzieła i zwróć uwagę, że wszyscy zachwycają się tym, że w młodym wieku udało mu się wydać książkę. To jest moim zdaniem jego główne osiągnięcie, bo styl ma porównywalny z opowiadaniowiczami, natomiast fabuły nawet nie skomentuję, bo dno totalne. Wybił się jedynie wiekiem, ot co.

Wracając do Kinga, miałem głównie na myśli "Miasteczko Salem", "Lśnienie", "Christine" (czy jakoś tak, niestety nie mam pamięci do nazw własnych) i "Sklepik marzeń" (tutaj też mogłem nazwę nieznacznie pomylić). Przeczytałem, najbardziej podobało mi się Lśnienie, które się wybiło nieco bardziej ponad pozostałe. A czego oczekuję po Kingu? Nie wiem, bo w zasadzie ani grozy, ani obyczajowości, tylko stylu. Styl ma średniawy, może stąd mój zawód.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucy Fair
Komentator
Komentator



Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 1019
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Transcendentalna Rzeczywistość

PostWysłany: Czw 16:29, 12 Lip 2007    Temat postu:

Właśnie dlatego nie lubię początkowej twórczości kinga (przeważnie)... późniejsze działa (pod względem stylu) są nie do porównania z takimi średniakami jak miasteczko. Szczególnie polecam (pod względem stylu) dreamcatcher'a, misery... blablablabla... można sobie w necie poprzeglądać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Braindamage
UżySzkodnik
UżySzkodnik



Dołączył: 10 Lip 2007
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Czw 16:38, 12 Lip 2007    Temat postu:

Nie czytałem "Lśnienia" i "Sklepiku z marzeniami", ale o reszcie mogę powiedzieć co nieco. Zachwyca mnie właśnie styl. Nie wiem, czego więcej chcieć? Zachwyca mnie ironia tego autora i umiejętność przedstawienia najdziwniejszych nawet sytuacji, a także zaskoczenie. Zwroty akcji są częstsze u Kinga, niż nawet w naszej polityce.

Co do samego stylu...

Za szklanymi ścianami budki pojawiały się i znikały nieznajome twarze, niczym puszczone wolno balony, na których ktoś pośpiesznie naszkicował oczy, nosy i usta. Na przykład Bóg, bawiąc się swoim nowym mazakiem.

albo...

- Znowu się uśmiechasz.
- Po prostu pomyślałem sobie, jak bardzo was kocham.
Ojciec spojrzał na niego zaskoczony, a w oczach matki błysnęło coś, co mogło być łzami.
Uwierzyli mu.
Zasrańcy.


Te dwa cytaty pochodzą z Christine. Gusta gustami, mnie to po prostu zachwyca. Takich numerów jest więcej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shiren
Krytyk Zwykły
Krytyk Zwykły



Dołączył: 22 Kwi 2007
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czekolandia

PostWysłany: Czw 16:44, 12 Lip 2007    Temat postu:

Ja oczywiście już wypatrzyłem zbędne zaimki, ale chyba wszędzie je widzę. Taka już moja podła natura.

Wiesz, rzucając dwa zdania nie da się ocenić stylu, ale pamiętam (bo czytałem Kinga dość dawno temu), że styl mnie wcale nie zachwycił, wręcz zniechęcił. Ale może to moje wysokie wymagania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Braindamage
UżySzkodnik
UżySzkodnik



Dołączył: 10 Lip 2007
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Czw 16:53, 12 Lip 2007    Temat postu:

Może wysokie, a może po prostu inne niż moje.

A co się tyczy Krzyśka Paolini, dobrze, że się zgadzamy. Też uważam, że niejeden twórca na opowiadaniach.pl pisze na tym poziomie, albo i lepiej.
Co do fabuły, przemilczmy, bo niejedni mniej docenieni przewracają się pewnie w grobach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eloen
UżySzkodnik
UżySzkodnik



Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A to kogoś obchodzi?

PostWysłany: Czw 19:58, 12 Lip 2007    Temat postu:

Shiren napisał:
Paolini nie stworzył wielkiego dzieła i zwróć uwagę, że wszyscy zachwycają się tym, że w młodym wieku udało mu się wydać książkę. To jest moim zdaniem jego główne osiągnięcie, bo styl ma porównywalny z opowiadaniowiczami, natomiast fabuły nawet nie skomentuję, bo dno totalne. Wybił się jedynie wiekiem, ot co.


Cóż, Paolini po pierwsze ma rodziców wydawców(to można przeczytać jeśli sie głębiej poszpera w necie, albo nawet na samym końcu książki w podziękowaniach[ja naprawdę czytam takie rzeczy;]]) i to właśnie w ich wydawnictwie go wydali, a poza tym on ZACZĄŁ pisać książkę w wieku piętnastu lat. Wydali mu ją, gdy miał dziewiętnaście(to, o ile pamiętam, znajduje się na tyle książki).

Tak więc... Paolini miał pieprzonego fuksa, bo czegokolwiek by prawdopodobnie nie napisał i tak stałby się gwiazdą

A jak to powiedział mój kolega, kiedy przeczytałam najstarszego(niestety, kiedy zacznę coś czytać muszę to skończyć): "Spójrz Elo, fabuła jest analogiczna do gwiezdnych wojen. Jest młody koleś wychowujący się u wujka. Nagle staje się coś dziwnego, wujek zostaje zamordowany, on trafia pod opiekę jakiegoś starego nauczyciela i się okazuje ostatnim przedstawicielem czegoś tam. Stary mistrz zostaje zamordowany. Potem się pewnie odnajdzie jakiegoś zaginionego brata albo siostrę a ten zły okaże się jego ojcem. I będzie jakaś księżniczka. "

Najzabawniejsze było to, że on jeszcze nie czytał tej części Kwadratowy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Eloen dnia Czw 23:10, 12 Lip 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shiren
Krytyk Zwykły
Krytyk Zwykły



Dołączył: 22 Kwi 2007
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czekolandia

PostWysłany: Czw 20:04, 12 Lip 2007    Temat postu:

Czyli odarłaś go z resztki osiągnięć. Faktycznie, ten sztucznie nakręcany przez media sukces okazał się być jedynie prawie-sukcesem. A wiemy przecież, że prawie to wielka różnica Mruga

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Młodzik
Podpieracz ścian literackich
Podpieracz ścian literackich



Dołączył: 11 Kwi 2007
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:44, 02 Sie 2007    Temat postu:

Moira, Beata, skoro wy się przyznałyście do "Władcy Pierścieni" to i ja się przyznam... DWA RAZY się do niego zabierałem... i dwa razy go zmogłem i mi się nie znudził Wesoly Wesoly . Za drugim było jeszcze lepiej, bo wcześniej "Silmarillion" przeczytałem (kurka, cały rok uczyłem się tego tytułu) . Więc jak pewnie się domyślacie to Tolkien jest dla mnie niezaprzeczalnym Mistrzem fantasy i pisarstwa. Zaden z jego opisów, nieważne jaki był długi i o czym, mnie nie znudził. A jeśli o moją twórczość chodzi to największy wpływ na nią miały dzieła Tolkiena i Lewisa (nie wiem czemu dotąd go nie wymieniono, a tak na marginesie, to od niego zacząłem przygodę z pisarstwem, a postać Tasza z "Opowięści z Narni" stanowiła podwaliny mojego uniwersum), a szczególnie "Władca Pierścieni" i "Opowieści z Narni". Osobiście staram się zachować oryginalność, ale może się tak zdażyć, że przypadkiem wsadzę coś z tych dzieł. Jednakże staram się w swoich pracach (czyt. marnych wypocinach :-P ) odbudować pewną "tolkienowość" (trudno mi wytłumaczyć co to jest, ale wiem, że to odróżniało dla mnie "Władcę" od innych książek), no i zachowałem w swoich opisach kontakt z czytelnikiem, który mi się bardzo w "Opowieściach" podobał. Co więcej pisać to nie wiem. No ewentualnie tyle, że jeszcze bardzo lubię twórczość pani Rowling, ale godna naśladowania dla mnie nie jest. Oczywiści mi daleko, daleko, daleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeko do tych mistrzów Mruga .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trampkour
UżySzkodnik
UżySzkodnik



Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Turek

PostWysłany: Sob 11:53, 04 Sie 2007    Temat postu:

Philip K. Dick ( jego psychodeliczne powieści trącają o moje własne przemyślenia na temat realności tego świata)
Anthony Horowitz (tak na lżejszą nutę.)
Dean Koontz ( za poczucie humoru i jak na mój skromny guścik ciekawy styl)

Znienawidzeni pisarze:

Tomasz Pacyński
Catherine Webb

I wszyscy, którzy piszą fantastykę, której nie znoszę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
blackgrzywa
Pisarz
Pisarz



Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 796
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 12:04, 04 Sie 2007    Temat postu:

Czytałem "Człowieka z Wysokiego Zamku" Dicka, nie podobało mi się.

Co do Tolkiena, facet ma łeb niesamowity, ale styl taki sobie, mimo wszystko respekt.

Jeśli chodzi o Kinga to chyba wszystkich zaskoczę, nie podoba mi się "Mroczna Wieża" (wymiękłem na pierwszej części :smt011 ), a podobają mi się Serca Atlantydów i stara twórczość typu "Wielki Marsz" (pod pseudonimem Richard Burchman) i przede wszystkim opowiadania ze zbiorów "Szkieletowa Załoga" albo "Nocna Zmiana", poza tym oczywiście "Miasteczko...", "Smentaż dla zwieżąt", "Christine", "Zielona Mila", "Skazani na Shaushank" to jest dla mnie super. Całkiem nie przypadł mi do gustu chwalony przez krytyków "Worek kosci". Ja mam chyba spaczony gust Mruga

Pacyński to ten od "Smokobójcy"? Przymierzam się już chyba ze 3 lata, żeby to przeczytać i jakoś się nie mogę zebrać w sobie :? Ale chyba się zdecyduję, bo chwilowo mi się nudzi, a na drugą część "Pana Lodowego Ogrodu" (Jarosław Grzędowicz, polecam) chyba się nie doczekam Zły


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nieoficjalne forum serwisu opowiadania.pl Strona Główna -> Poznajmy się Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin