Nieoficjalne forum serwisu opowiadania.pl

volt

Chciałem spytać Was, czy naprawdę odczuwacie strach przy horrorach?

Nie chodzi mi o filmy, bo slashery dobiły ten gatunek krótkotrwałością i gwałtownością doznań jakie serwują, ale o opowiadania / książki.

Nie wiem, czy to już patologia, znieczulica wywołana całą masą tworów, które połknąłem, ale naprawdę dawno nie czytałem niczego, co wywołałoby u mnie dreszcz strachu. Jasne - czasem trafia się coś fajnego, oryginalnego, coś ze smaczkami. Ale strach? Groza? Oj, papierowe już nie straszą mnie, niestety.

Jak jest z Wami? Może nawet podrzucicie coś, co wywołuje naprawdę mocne koszmary?

Ravva

raz - wojownicy snów mastertona - dwa tomy w jedna noc, bo bałam sie zasnąć.
a potem "pokój na wieży" antologia opowiadań horror - czytałam wstęp do rana, sama w pokoju na piętrze u rodziny, w zimie.
nie zasnęłam dopóki nie zaczęło sie przejaśniac.

teraz.. nie wiem, chyba już raczej nie.

_VV_

Mało horrorów czytałem, bo tylko parę opowiadań. Żadnego się nie bałem. Filmowych też się nie boję. Taki kozak ze mnie!

Shiren

Ja się wcześniej bałem VV, ale już doszła do mnie prawda objawiona. A co do książek, to kiedyś czytałem taką jedną genialną, ale nie pamiętam ani nazwy, ani tym bardziej autora

Coś z "dom pełen drzwi", czy samo "Drzwi", coś na taką modłę. Mocne było, gdy to czytałem: około 50 stron, a jak był gorszy moment to odrzucałem na parę dni, potem wracałem zaciekawiony, i tak w kółko. A generalnie horrorów się nie boję, chociaż lubię oglądać nie wiedzieć czemu :? A z książek dawno nie czytałem horroru żadnego, więc nie potrafię powiedzieć.

copperdragon

Nie wiem, może czytałem nie te horrory (albo nie o tej porze), ale zwykle, jak taki horror czytam, to jestem bardziej zaciekawiony niż przestraszony.

Rybka Ag

Czytam i oglądam mało horrorów, bo ja nawet pójść sama do osiedlowego spożywczaka po buraki się boją. Wszyscy twórcy horrorów mogą się nade mną spokojnie znęcać, straszy mnie prawie wszystko.

Shiren

Jedna bohaterka z "Buffy the vampire slayer" bała się króliczków. I w głowie mam piosenkę "if we stand together we can defeat everything...except for bunnies" Wesoly

luminka

Ja się tam boję

Moja wyobraźnia pracuje na najwyższych obrotach, zwłaszacza przy horrorach

Beata

Mnie "papierowe" horrory nie przerażają w jakiś szczególny sposób - inna sprawa, że przeczytałam ich jak na lekarstwo. Może i są momenty, które wywołują dreszcz, ale nie wpędzają mnie w bezsenność.

Z filmowymi horrorami całkiem odwrotnie - nie oglądam, bo chyba zeszłabym na zawał przy pierwszej lepszej scenie Wesoly

_VV_

Z postów powyżej nasuwa się wniosek- dziewczyny się czasem boją, chłopaki nie (albo wstydzą się przyznać Jezyk

).

Shiren

Taki stereotypowy wniosek. Żeby go zburzyć, mogę dodać, że mój kumpel jest przerażony, gdy tylko usłyszy słowo wilkołak. Nieważne czy wyczyta w książce, czy zobaczy na filmie.

_VV_

Nawet gdy ten wilkołak ma roześmianą buzię? Wesoly

)

mictlantecutli

Mnie swego czasu przeraził "Wyklęty" Mastertona. Do tego stopnia, że w środku nocy, gdy zachciało mi się lać, zamiast pójść do kibla, odlałem się do doniczki z kwiatem. To było jakiś czas temu. Od tamtego momentu nic, co na papierze, mnie nie przestraszyło.

copperdragon

Shiren

No wilkołaka dwunastoletniego Dawida raczej się nie przestraszy. Przynajmniej mam taką nadzieję. A dwunastoletni Dawid ustanowił kategorię 'horror' dla tamtego opowiadania? Wesoly