Forum Nieoficjalne forum serwisu opowiadania.pl

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Najstraszniejszy z Waszych koszmarów
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nieoficjalne forum serwisu opowiadania.pl Strona Główna -> Horror
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
volt
Czytacz zwykły
Czytacz zwykły



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Sącz

PostWysłany: Nie 15:38, 04 Mar 2007    Temat postu: Najstraszniejszy z Waszych koszmarów

Każdy miewa koszmary. Opiszcie wasz najokropniejszy.

Kiedyś śniłem o tym, że mam brata (w rzeczywistości nie mam). Obaj mieliśmy po jakieś 10 lat. Mieszkaliśmy w dziwnym, starym mieście, w którym zawsze mżyło, więc w dzień panował szary półmrok. Naszym domem była stara, zawilgocona kamienica. Chociaż mieszkań było wiele, mieszkaliśmy tam tylko my. Wiedziałem, że mamy rodziców i że są też inni ludzie dookoła, ale nigdy niespotkałem nikogo; nie widziałem nawet mojego brata. Wiedziałem tylko że nieustannie kupuje coś w sklepach wysyłkowych - do domu co i rusz przychodziły szare pudła. Nocami słyszałem, jak brat tłucze się w piwnicy, jakby składał coś z zamówionych części. Wktrótce, zamiast pudełek, zaczęły przychodzić do nas wielkie foliowe worki. Kiedy zszedłem do piwnicy, zobaczyłem maszynerię mojego brata: wielki taśmociąg, który prowadził do najeżonego kolcami walca do szatkowania, potem zsyp prosto do olbrzymiego pieca. Nagle zrozumiałem, że mój brat dostaje worki z odpadkami z masarni i po prostu je spala. Podczas następnej wizyty w piwnicy wypełnionej posapywaniem maszyneri, zobaczyłem przy piecu długa kolejkę przeźroczystych postaci. Kiedy podszedłem bliżej okazało się, że to duchy w stanie rozkładu i że mój brat spalał zwłoki, które dostarczał mu miejski szpital, zamiast grzebać ciała zgodnie z obrządkiem. W kolejce stała dwójka małych dzieci - trzymały się za rączki i płakały, bezsilnie oczekując na swoją kolej to pieca...

Obudziłem się przerażony i tak cholernie smutny.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez volt dnia Nie 15:50, 04 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eks_blackgrzywa
Kolekcjoner Postów
Kolekcjoner Postów



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 575
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ungavorox

PostWysłany: Nie 15:56, 04 Mar 2007    Temat postu:

Ja swój koszmar miałem baardzo dawno temu. Miałem może z 10 lat albo mniej.

Znalazłem się w jakimś paskudnym postapokaliptycznym świecie. Wszędzie tylko ruiny, spalone drzewa, popiół i jakaś paskudna szaro-bura sceneria, zastanawiam się czy wogóle sen nie był czarnobiały. Stałem na końcu potwornie długiej kolejki wśród masy szarych ludzi. Z daleka dochodziły uderzenia kowalskiego młota. Kiedy po bardzo długim czasie doszedłem do początku kolejki zobaczyłem co się dzieje z ludźmi przede mną - kładli głowę.. hmmm... chyba na jakimś pniu a potężny kowal rozwalał ją młotem. Chciałem uciec, ale nie mogłem. Obudziłem się zanim doszło do mnie Uff.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
siremil
Forumowicz aktywista
Forumowicz aktywista



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Nie 22:37, 04 Mar 2007    Temat postu:

Mój najgorszy sen wiązał się z pewnym obrządkiem. Można powiedzieć, że byłem swojego rodzaju wybrańcem Wesoly, który miał umrzeć na kopcu wybudowanym przez przyjaciół równo o 18:00. Przez większość snu wlekłem się powoli przez mroczne, opustoszałe, praskie uliczki (mieszkałem wtedy przez pare miechów w Pradze). W powietrzu snuła się jakaś ponura muza. W końcu minąłem posępne posągi Mostu Karola i znalazłem się na wciąż budowanym kopcu. Ludzie go wznoszący nie wierzyli mi w moją historyjkę, ale i tak pomagali. Gdy w końcu znalazłem się na szczycie dzwony wybiły godzinę mojej śmierci. Pamiętam jak jeden z kumpli spojrzał na mnie i szeroko się uśmiechając powiedział: Widzisz nic się nie dzieje!
I wtedy poczułem jak umieram... Szczerze mówiąc tak chyba wygląda umieranie. Cały mój zasięg widzenie począł zawęrzać się do małego, niknącego punktu - jak obraz na wyłączonym właśnie monitorze. Najgorsze jednak było to, że podobnie odczuwałem znikanie mojej osoby - kurczenie mojego jestestwa. Nie umiem ubrać tego w słowa, ale uwierzcie mi - PASKUDNE uczucie!

Obudziłem się w ostatniej chwili z trudem łapiąc oddech. Serce chciało wyskoczyć z piersi... Jak dziecko bałem się ponownie ułożyć do snu Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rybka Ag
Komentator
Komentator



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:01, 05 Mar 2007    Temat postu:

Mi się śniło, że leżę pośrodku jakiegoś płonącego miasta, dookoła tylko ruiny. Jestem sama, do tego mam urwane obie nogi, a jakiś paskudny mały pies obgryza mi kikuty. Mam kij i próbuję go odpędzić albo się odczołgać, ale on nie chce mnie zostawić i zjada mnie po kawałku. W końcu została ze mnie tylko głowa, a pies rzucił mi się na twarz i rozszarpał... Ale go pokarało, bo zaraz przyleciały jakieś zielone kulkostwory i też go zjadły.
Sen skutecznie utrudniał mi zaśnięcie w ciągu paru następnych dni...

Poza tym w kółko śnią mi się te same trzy koszmary:
1. Kosmici, potwory, smoki, klęski żywiołowe, bakterie, ludożercy, snajperzy, facet bez stopy gonią mnie, a ja przed nimi uciekam, ale bardzo, bardzo powoli, choć staram się biec jak najszybciej... strasznie męczące sny.
2. Mam usta wypełnione jakąś lepką papką, nie mogę mówić ani oddychać i próbuję wydłubać sobie to paskudztwo z ust...
3. Kuchenka gazowa wybucha!!!

Więcej grzechów nie pamiętam. Miłych snów nie miewam Mruga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RespekT
Administrator
Administrator



Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: znienacka

PostWysłany: Pon 18:49, 05 Mar 2007    Temat postu:

mój najgorszy sen... był dziwny bardzo. byłem wtedy chory, gorączkowałem. zamknąłem oczy i ...

leciałem statkiem kosmicznym. przede mną rozpościerał się bezkres wszechświata z 1 małym punktem. leciał w kierunku tegoż punktu... a gdy już doleciałem, punkt okazał się wielkim walcowym imadłem (takie dwa wałki miażdżące to, co sie między nie wsunie) I koło tego imadła stał jakiś facet. Trzymał w reku olbrzymią igłę i co jakiś czas z uporem maniaka wciskał tą igłę w kręcące się imadło. jego twarz wyrażała nienawiść i wysiłek fizyczny. a igła nie chciała się wkręcić w imadło. sypały się iskry tworząc gwiazdozbiory, a igła nie wkręcała się w imadło nawet o milimetr. i czułem ogromny ból psychiczny. tak jakbym był zjednany z imadłem, a ono, mimo że wszystko miażdży, nie chciało przyjąć igły. potem wciągało mój statek i się budziłem... nie wiem czemu to było straszne :-P


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
siremil
Forumowicz aktywista
Forumowicz aktywista



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pon 21:38, 05 Mar 2007    Temat postu:

W koszmarach najciekawsze jest to, że często nie możemy zlokalizować żródło strachu, a nawet jeśli, to i tak go nie rozumiemy, mimo, że jest wręcz namacalny!

Jako dziecko powtarzał mi się sen: wielka bestia hucząca niczym fabryka zbudowana z... kolorowych patyczków do nauki liczenia Wesoly (nie wiem czemu, ale do dziś kojarzy mi się z komiksem na podstawie 'Wechikułu Czasu' ); obok bestii stałem ja z jednym takim patyczkiem w ręku. Ta dysproporcja mnie przerażała!

Nigdy nie byłem dobry z matmy Wesoly


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez siremil dnia Wto 1:12, 06 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MFitzner
Forumowicz aktywista
Forumowicz aktywista



Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kalisz

PostWysłany: Pon 22:19, 05 Mar 2007    Temat postu:

Mnie przeważnie coś goni: młodzieńczy ze skromnymi fryzurami, chupacabra, mafia pigmejów, minotaur, terroryści, antyterroryści, wojsko, niedźwiedzie, dziki, wilki, monstertrucki... :smt015

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rybka Ag
Komentator
Komentator



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:44, 05 Mar 2007    Temat postu:

MFitzner napisał:
Mnie przeważnie coś goni: młodzieńczy ze skromnymi fryzurami, chupacabra, mafia pigmejów, minotaur, terroryści, antyterroryści, wojsko, niedźwiedzie, dziki, wilki, monstertrucki... :smt015


To zupełnie jak mnie... Ciekawe, co to oznacza? Ale i tak póki nie goni cię facet z odrąbaną stopą, siekierą w łapie i zakrwawionych łachach i mimo kalectwa jest od ciebie szybszy - to nie jest źle Mruga

A tak poważnie - to na pewno oznacza jakieś podświadome lęki... trzeba jakiś sennik dopaść


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
asimo
Forumowicz pospolity
Forumowicz pospolity



Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ex machina

PostWysłany: Pon 22:52, 05 Mar 2007    Temat postu:

Ja mam dwa najgorsze sny. Pierwszy zdarzył się kiedy byłęm jeszcze baardzo mały. Śniło mi się że goni mnie Buka z muminków a ja biegnę w jakimś grząskim piasku, tracąc systematycznie prędkość. Nie śmiałem odwrócić głowy ale wiedziałem że ona jest coraz bliżej. Wciąż zwalniałem i jkaby malałem a ona rosła... Gdy wreszcie zobaczyłem przed sobą jej cień obudziłem się... Wesoly

Drugi dział się na autostradzie. NIedaleko budek gdzie płaci się za przejazd była jakiś straszny wypadek, ogromny samochodowy karambol. wszytsko działo się oczywiście w nocy. Byłem z rodzicami. Nagle samochód zaatakował obcy (ten z filmu Obcy) ale ponieważ zabił najpierw moich rodziców, miałem troche czasu na ucieczkę. Wszędzi wokół były tylko resztki ludzi. Ja ukryłem się w jednej z tych budek. Skuliłem się i czekałem... I wtedy poczułem jak się zbliża... Wydaje ten sykliwy dźwięk.... Wiedziałem że jest coraz bliżej i gdy zobaczyłem podłużny łebw zaparowanym oknie obudziłem się...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mictlantecutli
UżySzkodnik
UżySzkodnik



Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 0:54, 06 Mar 2007    Temat postu:

Otworzyłem oczy, mając pewność, że to wciąż sen, choć podświadomość podpowiadała, że jawa. Zobaczyłem nagą kobietę - wiecie, gładka skóra, długie włosy, pełne usta i takież same piersi. Popatrzyła na mnie z ukosa i od razu zrozumiałem o co jej chodzi. Dopadła mnie jak rozwścieczony pittbul dopada krwawy strzęp ludzkiego mięcha. Po chwili zobaczyłem, że nie dosć, że ma członka, to jeszcze zaczyna na mnie mocz oddawać. Jej ciało zaczęło pękać, a z ran biła krew niczym woda uwolniona z pękniętego ogrodowego węża. Coś poruszyło się pod moimi plecami. Nie mogłem obrócić głowy i zobaczyć, kto usiłuje wywołać eksplozję mego łóżka. Patrzyłem wciąż na resztki kobiety, która w dalszym ciągu ujeżdżała mnie jak Śmierć swego konia. Łóżko eksplodowało, po czym znalazłem się na podłodze. Obok mnie resztki kobiety kąsały moje ramiona, klatkę piersiową, brzuch, byw końcu wgryźć się w... khem. Zamiast kanapy ujrzałem prezydenta RP. Wołał do mnie "Irasiad! Siad!". Następnie jakimś cudem udało mi się wstać. Uciekłem do łazienki. Pierwsze co tam ujrzałem, to własne odbicie w lustrze. Byłem cholernym ministrem edukacji. Nastąpiło kojące przebudzenie.

Sen jak najbardziej prawdziwy. Wcześniej naoglądałem się powtórek programów politycznych na TVN 24.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lothwen
UżySzkodnik
UżySzkodnik



Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: znienacka

PostWysłany: Wto 16:39, 06 Mar 2007    Temat postu:

TVN 24... taaak Wesoly

blackgrzywa napisał:

Znalazłem się w jakimś paskudnym postapokaliptycznym świecie.

Hm, mi też się czasami śni Warszawa

Podobno koszmary się miewa jak ma się jakieś bieżące, niezałatwione sprawy (patrzcie: "Psychoanaliza" autorstwa tego starego zboka). Może dlatego tak często miewam koszmary Wesoly Zazwyczaj mam jakieś o tym, że zabijam dzieci, właśnie w takim brudnym, postapokaliptycznym świecie, ale mój najgorszy sen dotyczył czegoś zupełnie innego.

W moim starym domu (120 letni budynek, którego pierwszy właściciel się powiesił) były na strychu takie drzwi, które prowadziły do nikąd. Dziura, pustka, kilka pięter nad ziemią. Śniło mi się kiedyś, że przechodzę przez te drzwi i znajduję trzecie pomieszczenie (na strychu była dwa, wielkie). Siedziała tam matka z dzieckiem. Tyłem do mnie, także widziałam tylko jej plecy i słyszałam kołysankę. Nuciła taką, którą zawsze mi niańka śpiewała przed snem. W rogu pokoju było pojedyncze okno, a przy nim pusta kołyska. Jak w "Parsifalu" Anselma Kiefera. Podeszłam do kobiety bardzo blisko i zajrzałam jej przez ramię. Niemowlę było okropne. Miało zaszyte usta i takie duże, dorosłe oczy ze zmarszkami. Kobieta podniosła dziecko do ust i zaczęła pożerać małe, szamoczące się ciało. Widzieliście kiedyś obraz "Saturn pożera swoje dzieci"? Goya, seria Czarnych Malowideł. Właśnie tak to wyglądało. A najgorsze było to, że nie mogłam płakać, ani krzyczeć. Drzwi za mną były otwarte, a ja stałam i się śmiałam, dopóki nie rozbolał mnie brzuch (faktycznie mnie rano bolał :-P ). Śmiałam się i chyba przez to na chwilę zamknęłam oczy. Znikło wszystko z pomieszczenia, oprócz kocich łbów (bo podłoga na strychu była kamienna). Stałam z daleka od mojego domu na drodze z kocich łbów, wzduż której posadzone były wierzby. Daleko stała cała moja rodzina i... ja. W takich staroświeckich strojach. Nic, tylko oni, mój dom, drzewa, idealnie płaskie pustkowie i pochód przypominający "Pogrzeb z Ornans" Couberta (sorry za te odwołania do obrazów). Poszłam za tym pogrzebowym korowodem. Patrzyłam pod słońce. Bardzo długo jedynym co widziałam był krzyż, z którego patrzył na mnie prawdziwy człowiek. Nigdy nie zapomnę tego snu. Pod koniec czułam... a właściwie to nie czułam nic. To dziwne pozbawienie jakichkolwiek uczuć, żalu czy lęku było zdecydowanie najgorszym urojeniem mojej fantazji. Można to nazwać lękiem przed brakiem lęków...

albo schizofrenią Jezyk Fakt faktem jakiś tydzień po tym zdarzeniu rodzice stracili majątek, moja mama poważnie się rozchorowała i kilka razy uciekałam z domu. C'est la viel Wesoly

Przepraszam za przynudzanie. Jakieś kółko terapeutyczne się tu zrobi Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Radunia
Czytacz zwykły
Czytacz zwykły



Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:36, 06 Mar 2007    Temat postu:

E tam - ja to miałam koszmar... Śniła mi sie teściowa!!! ]:-> i to aż trzy razy! Dopiero za czwartym podejściem przysniło mi sie coś lepszego - Tesciowa kontra Predator....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LegendaPoranka
Forumowicz pospolity
Forumowicz pospolity



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:44, 11 Mar 2007    Temat postu: Re: Najstraszniejszy z Waszych koszmarów

volt napisał:
Kiedy zszedłem do piwnicy, zobaczyłem maszynerię mojego brata: wielki taśmociąg, który prowadził do najeżonego kolcami walca do szatkowania, potem zsyp prosto do olbrzymiego pieca. Nagle zrozumiałem, że mój brat dostaje worki z odpadkami z masarni i po prostu je spala. Podczas następnej wizyty w piwnicy wypełnionej posapywaniem maszyneri, zobaczyłem przy piecu długa kolejkę przeźroczystych postaci. Kiedy podszedłem bliżej okazało się, że to duchy w stanie rozkładu i że mój brat spalał zwłoki, które dostarczał mu miejski szpital, zamiast grzebać ciała zgodnie z obrządkiem. W kolejce stała dwójka małych dzieci


Hej volt to mi dałeś teraz do myślenia. Pewnie zabrzmi to mało poważnie, ale miałem kiedyś ten sam sen, Też nie mam brata. Powiem Ci więcej- napisałem opowiadanie na jego podstawie, ale jest niesmaczne i narazie kwitnie na dysku. Może poprawie błędy i wrzucę dla publiki. Powiesz mi, czy TOBIE TEŻ SIĘ TO ŚNIŁO W TEN SPOSÓB.
brrr. coś się chłodno zrobiło

pozdrawiam złowieszczo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Robson
UżySzkodnik
UżySzkodnik



Dołączył: 29 Mar 2007
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:32, 29 Mar 2007    Temat postu:

siremil napisał:

Obudziłem się w ostatniej chwili z trudem łapiąc oddech. Serce chciało wyskoczyć z piersi... Jak dziecko bałem się ponownie ułożyć do snu Wesoly

Miałeś strasznego farta, że udało Ci się obudzić :-)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ravva
Administrator
Administrator



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 1632
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa, a jak :)

PostWysłany: Pią 21:11, 30 Mar 2007    Temat postu:

mi sie ostatnio śniło, ze otaczają mnie lalki wielkości dzieci, takie laleczki chucky, tylko więcej. Do tego bylo kilka mniejszych, typu barbie, a wszystkie chciały mnie zabić.

Więc, jako, że system kto pierwszy, ten lepszy zwykle dziala, tym razem przyszło mi naparzac w lalki młotkiem - dokładnie pamietam, jak pękaly ich porcelanowe twarze pod uderzeniami metalu.

meczący sen.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nieoficjalne forum serwisu opowiadania.pl Strona Główna -> Horror Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin