Nieoficjalne forum serwisu opowiadania.pl

Shiren

Niedawno w TV leciał górnolotnie zaliczany do horrorów jeden z odcinków serii "Nightmare on Elm street" (Koszmar z ulicy Wiązów) z kultowym Freddie'm Krugerem. Gdy miałem jakieś 10-13 lat pamiętam, że bałem się tego niemiłosiernie, oglądaliśmy film zza fotela. Teraz doprowadził tylko do współczującego śmiechu. Jakiś zabawnie idiotyczny mi się wydawał :?

A z horrorów filmowych, których się zdrowo bałem jeszcze gdy miałem jakieś 16-17 lat to "House on the Haunted Hill". Jeszcze oglądaliśmy późną nocą w piwnicy (bo tam oczywiście był komputer). Byliśmy zdrowo zestraszeni pamiętam. A jednym z moich ulubionych filmów jest "13 ghosts", ale nie dlatego, że straszny, ale fabuła mnie bardzo intryguje i nie mogę sobie darować, aby nie obejrzeć, gdy tylko puszczane jest w TV (a dość często, bo przynajmniej 3-4 razy w roku).

JarekS

MARTIN

A ja mam ogromny sentyment do Koszmaru, od niego zaczela sie moja fascynacja horrorami. Do dzisiaj widziałem ten film ze dwadzieścia razy i cały czas mi sie podoba (mowa o pierwszej części) Podobała mi sie jeszcze część druga i trzecia... Reszta była słaba, no jeszcze Nowy koszmar Wesa Cravena mi sie podobał...

Shiren

nerissa

Ja się boję jednej rzeczy - ludzi, bo nie wiadomo, co komu w myślach się szwęda. Po obejrzeniu niektórych filmów o psycholach (które lubię nawiasem mówiąc bardzo), jak hostel, Piła, Motel i inne tego typu to aż dziw bierze co niektórzy ludzie mogą zrobić drugiemu. Brrr....

Shiren

Fakt, dla mnie też filmy psychologiczne są praktycznie najstraszniejsze. Ale hostel? Hostel był wyjątkowo kiczowaty. A Motel, jeśli mówisz o tym Motelu Hitchcocka (jakkolwiek się to nazwisko pisze, nigdy się nie nauczę) to faktycznie genialny film! Wesoly

nerissa

Hostel rzeczywiście jest kiczowaty, tak samo jak Piła (z wyjątkiem 1 części, bo mi się podobała, reszta była na siłę zrobiona), ale nawet w tych kiczowatych filmach jest coś co działa na psychikę (chyba to, że tacy ludzie którzy lubią robić krzywdę naprawdę istnieją). Wtedy sobie wyobrażam co by było gdybym ja też znalazła się nagle w takiej fabryce....

Eloen

Brr, ja się zawsze schizuję po przeczytaniu jakiegoś opowiadania Lovecrafta. Na przykład teraz czytam Zew Cthulu(staram się jak najczęściej od niego odrywać, żeby nie złapać zbytnio klmatu, ale i tak nie wychodzi:]). Najgorsze jest to, że dzisiaj śpię sama O_O Mama na dyżurze, a tata gdzieś wyjechał O_O

Jezu. Właśnie przed chwilą, no dosłownie moment temu, postanowiłam włączyć światło. Podchodzę do włącznika i nagle usłyszałam jakiś szelest od strony drzwi. Zamarłam, a zza nich zaczął się wyłaniać czarny kształt, nie różniący się wiele od oświetlonej upiornie bladym światłem bijącym od monitora posadzki. Serce podskoczyło mi do gardła.

Mój kot naprawdę świetnie się maskuje -.-'

A wszystko trwało jakąś sekundę.
Ciekawe czy przeżyję tę noc, czy też umrę ze strachu kiedy usłyszę najlżejszy szelest -.- Najwyżej w ogóle nie pójdę spać Kwadratowy

I będę siedzieć na jakimś czacie.

Albo czytać alej opowiadania Lovecrafta Kwadratowy

Lucy Fair

Ja się boję filmu lśnienie... a tak dokładniej mówiąc to min Danny'ego, Wendy oraz oczywiście Jacka. Przerażają mnie ci ludzie.

A jeśli mowa o literaturze to najbardziej się bałem iść spać po tym jak kiedyś coś napisałem sam... dawno, dawno temu.

nerissa

Elonen - rzeczywiście zwierzaki potrafią napędzić stracha tak dobrze się maskując (zwłaszcza po obejrzeniu horroru), albo szelesty nieznanego pochodzenia, gdy jest się samym w ciemnym pokoju... (no cóż... wyobraźnia działa Wesoly

)

Moira

Możecie się śmiać, ale ja miałam problem z ciemnymi pomieszczeniami po "Coralinie" Neil'a Gaiman'a. mieszkam w dość starym, drewnianym domu, który nocą "ożywa", więc przy najmniejszym szmerze przypominała mi się dłoń czarownicy (other mother). Dobrze, że od kilku lat nie mam kota (Eloen - znam ten klimat Wesoly

), bo spałabym przy świetle Wesoly

Shiren

Ja mam w Wawie (nie tutaj we Włocku) ducha lodówkowego. Zawsze między północą a pierwszą coś strasznie szmera w lodówce, najdziwniejsze jest to, że nawet gdy jest pusta. Ale już się przyzwyczaiłem, poniekąd nawet zaprzyjaźniłem z nim (lub z nią, w końcu to duch, więc nie widzałem) Jezyk

nerissa

Hm... Ja mam całkiem sympatycznych przyjaciół z lustra na szafie w moim pokoju.

Eloen

A u mnie mieszka Cthulhu w łazience. I macha do mnie od czasu do czasu macką.

Shiren

Ha! Mi właśnie wpadł do głowy pomysł czego się boję. Załatwiania jakiejkolwiek sprawy z paniami w dziekanacie. Może nie do końca boję, ale niech będzie na potrzeby tematu Jezyk