Forum Nieoficjalne forum serwisu opowiadania.pl

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wstęp do samotności

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nieoficjalne forum serwisu opowiadania.pl Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karrusia
Podpieracz ścian literackich
Podpieracz ścian literackich



Dołączył: 05 Gru 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:43, 05 Gru 2010    Temat postu: Wstęp do samotności

Zamieszczam wstępn do mojego opowiadania ,,Samotność". Mam nadzieję, że wam się spodoba:) Liczę na szczere opinie. Pozdrawiam:)


-Dzień dobry- szepnęła z uśmiechem otwierając oczy, a on pocałował ją delikatnie w policzek.- Ciągle tu jesteś.
-Chciałem spędzić jeszcze trochę czasu z Tobą- odpowiedział cicho.- Chciałem jeszcze na Ciebie popatrzeć. Wyglądasz tak niewinnie jak śpisz.
Pocałowała go delikatnie i przeciągnęła się z uśmiechem. Nadia była wyjątkowo piękną dziewczyną. Wysoką, zgrabną szatynką o niezwykle dużych i czerwonych ustach. Była uosobieniem marzeń każdego mężczyzny. Młoda, piękna, długonoga początkująca modelka, która jeszcze wierzyła w to, że świat należy do niej. Wierzyła, że to właśnie ona dostanie szanse od losu i zdoła się wyrwać gdzieś daleko, do świata ze swoich marzeń, kiedyś tak odległego i wręcz niedostępnego.
-Niewinność- szepnęła.- Co to jest niewinność… W dzisiejszych czasach tylko dzieci są niewinne. Dorośli już dawno zapomnieli co to znaczy.
-Moja żona jest osobą niewinną…- odpowiedział pewny siebie.- Nigdy mnie nie zdradziła, nikogo nie zabiła.
-Bzdury gadasz- roześmiała się i pocałowała go.- Kobieta, której mąż wyjeżdża w delegację na tydzień lub dłużej oddaje się marzeniom. Zdziwiłbyś się jakie fantazje powstają w głowie tęskniącej kobiety. W swoich wyobraźniach może być kim chce…
-A Ty?- zapytał cicho bawiąc się jej włosami.- Kim Ty jesteś w swojej wyobraźni?
-Świat moich marzeń jest tak tajemniczy, że nigdy nikomu o tym nie mówię. To jedyne miejsce gdzie mogę być osobą anonimową. Zwykłą przeciętną dziewczyną, która stara się o mężczyznę, którego kocha, a nie zdobywa go jednym spojrzeniem. W mojej fantazji doświadczam wszystkiego co ludzkie…
Wstała z łóżka owijając się prześcieradłem. Spojrzała na niego z uśmiechem delikatnie dotykając ustami jego ust. Długie włosy opadły na jej twarz, a ona cicho zaśmiała się. Usiadła na fotelu zapalając papierosa i patrząc poważnym wzroku na Adama.
-Jesteś cudownym facetem- powiedziała.- A cudowni faceci nigdy nie są mi przeznaczeni. Spędzam z nimi jedynie mile czas, ale nigdy nie będą moi.
-Jestem Twój- przyglądał się jej uważnie.
-Nie prawda- po jej policzku spłynęła łza.- Jesteś mój tylko na kilka godzin. Tak naprawdę należysz do niej. To ją kochasz, ja jestem tylko spełnieniem Twoich fantazji. Możesz ze mną robić to czego ona nie chce. Jestem tylko Twoją kochanką, nie kochasz mnie, tylko ją.
Wstała z łóżka i poszedł wziąć prysznic. Nigdy mu nie towarzyszyła w trakcie kąpieli. Znała go na tyle, że wiedziała już, że potrzebuje chwili spokoju, by mógł poukładać myśli. Żyła nadzieją, że pewnego dnia opuści żonę i przyjedzie do niej i powie jak bardzo ją kocha, ale wiedziała idealnie, że ta chwila nigdy nie nadejdzie.
Rola kochanki nigdy nie jest łatwa. Kochanka musi pogodzić się z myślą, że na znajomości nie można budować marzeń o wspólnym życiu. Tak niewielu decyduje się opuścić swoje żony i zacząć nowe życie. Główny powód to miłość. W ramiona kochanki pchają ich kłótnie z żonami, lub zwykłe fantazje. Czasami szukają uniesień w ramionach innych kobiet w celu dowartościowania się. Jednak widziała, że Adam jest inny. Ich znajomość zaczęła się zupełnie niewinnie. Poznali się na pokładzie samolotu z Rzymu do Warszawy. Podróż spędzili na rozmowie, a na miejscu wymienili się numerami telefonów. Na nią czekał chłopak, a na niego żona. Obydwoje pożegnali się i ruszyli w swoją stronę. Pewnego dnia Adam zadzwonił do Nadii z informacją, że będzie w Sopocie na kilka dni. I spotkali się kilka razy.
Wyznała mu, że chłopak z nią zerwał, ale, że wcale nie cierpi. Była szczęśliwa, zupełnie jakby na nowo się narodziła. Zaczęła planować swoją przyszłość, pragnęła poświęcić się wyłącznie karierze modelki. Była świadoma swojej urody. Poruszała się z gracją, a na inne dziewczyny patrzyła z wyższością. Wiele z nich zazdrościło jej urody. Pewnego dnia wybrali się do clubu. Wypili kilka drinków, tańczyli do rana, a potem wylądowali razem w hotelu. Gdy obudził się u jej boku w pierwszym momencie był przerażony. Od razu zaczął tłumaczyć, że nie może liczyć na nic więcej, lecz widząc, że Nadia patrzy na niego z rozbawieniem zrozumiał, że ona idealnie o tym wie. Nie była typem osoby, która po odtrąceniu uczuć postanawia się zemścić.
Gdy wyszedł z łazienki na stole stała już gorąca kawa i kanapki. Nadia siedziała ubrała, ale włosy dalej miała w nieładzie. Usiadł za stołem pisząc wiadomość do żony.
-Kocham Cię, tęsknię za Tobą. Wieczorem będę w domu?- Zaśmiała się Nadia biorąc łyka kawy.- Standardowy sms?
-Nadia wiesz, że tak musi być- odezwał się poważny.
-Wiem- wstała i powoli poszedł do niego całując go w policzek i obejmując go wokół szyi.- Wiem, że tak musi być. Może gdybym poznała Cię wcześniej byłbyś teraz tylko mój. Może nie byłabym Twoją kochanką tylko twoją narzeczoną, a może nawet żoną. Byłabym najszczęśliwszą kobietą na świecie.
-Nadia jesteś młodą, atrakcyjną dziewczyną. Jeszcze ułożysz sobie życie i znajdziesz kogoś lepszego ode mnie.
Wróciła na swoje poprzednie miejsce. Położyła nogi na stole a jej spódniczka odsłoniła delikatnie uda. Patrzył na nią z uwielbieniem i zachwytem. Gdy tak siedział przyszło mu do głowy, że ona jest dla niego za idealna. Wracał do Karoliny bo była normalną kobietą. Kochał ją za to, że jest, za jej urodę i charakter. O nią nie musiał być zazdrosny bo wiedział, że jest jedynym mężczyzną w jej życiu. Ta dziewczyna na którą teraz patrzy jest zupełnym przeciwieństwem jego żony. Karolina jest cicha, spokojna, a Nadia pragnęła sławy, nienawidziła ciszy w wokół siebie, lubiła prowokować, przyciągać spojrzenia. Potrzebowała do szczęścia ciągłego ruchu i wiedział jednocześnie, że jej serce pokryte jest warstwą lodu, który tak ciężko roztopić.
Wiedział, że za kilka minut będzie musiał wstać i wyjść. Pewnie pożegna ją czułym pocałunkiem, zamknie za sobą drzwi jej mieszkania i jak zwykle powie w myślach, że już nigdy tu nie wróci. Chciał być wzorowym mężem, jednak to ciężkie zadanie mając zaledwie dwadzieścia cztery lata. Pragnął jeszcze trochę poszaleć, jednak Karolina zaszła w ciążę mając dwadzieścia dwa lata. Nie mieli innego wyjścia, jednak kilka miesięcy po ślubie ona poroniła. Długo cierpieli, jednak w końcu pogodzili się z tym, ale nie planowali w najbliższym czasie kolejnego dziecka.
-Spójrz- szepnęła stając przy oknie.- Niebo jest bezchmurne. Przybrało jeden z najpiękniejszych odcieni błękitu. Promienie słońca tańczą radośnie na maskach samochodów i pieszczą twarze przechodniów. Czasami w takie dni wyobrażam sobie, że jesteś przy mnie. Siedzimy razem na huśtawce popijając mrożoną kawę. Jednak gdy kawa się kończy, a ja otwieram oczy i widzę, że Ciebie nie ma obok czuje się samotna. Myśl, że jesteś gdzieś tam daleko, że to ją przytulasz, być może mówisz, że ją kochasz dobija mnie. Zabija mnie od środka, a ja pragnę tylko spokojnego życia.- Zapaliła papierosa nie odrywając wzroku od nieba.- Ono jest tak niedaleko. Czasami mam wrażenie, że wystarczy tylko wyciągnąć rękę, aby go dotknąć, lecz gdy to robie, czuję chłód szyby. W takich momentach zastanawiam się czy życie mówi do mnie, nie przejmuj się… To tylko kolejne doświadczenie, a może po prostu boleśnie zemną pogrywa. Daje mi kogoś takiego jak Ty, by ukazać mi piękno uczucia docenienia, dowartościowania, miłości i troski by po chwili mi to odebrać. Jak myślisz- zapytała spoglądając na niego- czy życie chce mnie boleśnie doświadczyć, czy może lubi patrzeć na moje łzy w samotności?
-Do widzenia- powiedział zakładając kurtkę i całując ją delikatnie.
Patrzyła jak zamyka za sobą drzwi. Poczuła łzy napływające do oczu. Nie lubiła tych momentów. Wiedziała, że kiedyś wróci, jednak bolało ją, że zawszę będzie już tylko ucieczką od szarości życia. Była dla niego dziewczyną z którą nigdy nie miał prawa być. Była młodą modelką, która zwróciła na niego uwagę. Dziewczyną, która spełniła jego marzenia, która sprawiła, że zobaczył świat z innej perspektywy. Odsłoniła przed nim tajemnicę swojego życia, tajemnicę jej marzeń, pragnień i obaw. Dzielili teraz wspólną tajemnicę. Tajemnicę związku idealnego, bez obietnic, wyznań…


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez karrusia dnia Nie 15:44, 05 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nieoficjalne forum serwisu opowiadania.pl Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin