Nieoficjalne forum serwisu opowiadania.pl

Ravva

za filmweb:

Akcja Resident Evil: Extinction dzieje się w 3 lata po wydarzeniach z drugiej części filmu. Alice (Milla Jovovich) prowadzi opancerzony konwój z ludźmi, którzy nie są zarażeni wirusem T na Alaskę.
Korporacja Umbrella nie zapanowała nad wirusem, wynikiem czego cały świat został skażony. Jedyna szansa to dotarcie do najmniej zaludnionych regionów kuli ziemskiej, m.in. na Alaskę.
Niestety, Dr. Isaacs (Iain Glen), jeden z twórców wirusa, za wszelka cenę próbuje przeszkodzić ocalałym w dotarciu do celu. Pomaga mu skonstruowany przez niego, dzięki wirusowi T, mutant najnowszej generacji.

jako, ze poprzednie dwie częsci były całkiem niezłe, wybieram się do kina i na tę.
nie wiem, kiedy, ale millę we wcieleniu terminatora warto zobaczyć.

hm, to oczywiscie nie mila Mruga

Shiren

Może nie mila, ale nadal cudna. Wesoly

Beata

Nie oglądałam żadnej części, więc i tę pewnie sobie daruję. Nie mam nerwów do horrorów Mruga

Co do zdjęcia - cudne... Kogo tak pięknie przerobili?

Ravva

nie mam pojecia, ale gośc wyglada dokladnie jak ten, który grał mutowanego wampira w blade II (?).
podobny strasznie - ciekawa jestem czy to ten sam

volt

Mnie się osobiście Resident Evil 2 zupełnie nie podobał - taki jakiś był powtarzalny w stosunku do innych filmów tego gatunku. Trójkę dopadne pewnie w divxie z ciekawości. Poza tym Mila ma cholernie krzywe nogi. I na dodatek krótkie.

Pan K.

ja polecam Hitmana :-P nie ma żadnym niesamowitych efektów specjalnych, ani oryginalnej fabuły. aktorzy są nieznani i wcale nie wspaniali.

wiecej... jakoś śmiesznie wygląda T-bag z Prison Breaka w roli szefa rosyjskiej policji oraz Ian z Gotowe na wszystko jako agent Interpolu Wesoly

ale film i tak dobry moim zdaniem.

nie chce mi się nowego tematu zakładać ;-P

Ravva

oż ty panie res-Ka, toz to zwykły OT

wiecie co - residenta grają w cinema city bemowo na 19.15. dzien w dzień.
moze jutro się wybiorę...
hm, albo w srode.

jakoś mi sie przedświąteczny nastrój budzi.

Pan K.

qrdem... chcem na to iść do kina, ale nie mam kiedy :-/

odkryłem ostatnio magię kina Wesoly

i przekonałem się, że filmy, które na małym ekranie wypadają raczej przeciętnie, to na WIELKIM mogą być na prawdę dobre :-)

do teraz żałuję, że transformersa oglądałem na komputerze :-(

Ravva · Wysłany: Nie 20:03, 23 Mar 2008 Temat postu:

nie poszlam w końcu na RE do kina, widziałam to w domu na mega marnej kopii.
wiem, ze pewnie wrażenie by lepsze zrobiło na wielkim ekranie, etc., ale tam było tyle dziur logicznych, ze masakra

zachorowanie po ugryzieniu przez zombiaka wahało sie od kilku dni do kilku godzin, telepatia milli pojawiła sie jak diabeł z pudełka, uciekanie z samochodu do samochodu po "trapie", gdy mozna zwyczajnie zbliżyć oba auta tak, ze da się uniknąc ptaków, śmierć pani niezakażonej tylko po to, by pan zakażony mógł użrec odettha...

marne to było.
jedynka mi sie mega podobała, 2 już miała sporo słabych kawałków, a 3...
no cóz, do obejrzenia, ale bez fajerwerków i głownie dla tych, co oleją wszelkie prawa przycznowo-skutkowe i logiczne Mruga

Lucy Fair · Wysłany: Pon 0:19, 24 Mar 2008 Temat postu:

W ogóle mi się pierwsza część Resident Evil bardzo podobała. Mam cholerny sentyment do tego filmu, chyba z milion razy to widziałem... ale 2 i 3 część to dla mnie już porażki. Dwójka - porażka, trójka - porażka kompletna. Mnie w 3 wkurzało wszystko, od stroju Mili, przez super moce na kijowej (nie przemyślanej, nudnej, nie trzymającej się kupy, nie nawiązującej wcale do 1) fabule kończąc. A skoro już jestem przy zakończeniu: To chyba najgorsze zakończenie "trylogii" w historii kina... nie licząc władcy pierścienic.

Najlepszym filmem o zombiakach i tak pozostanie RE1.