Forum Nieoficjalne forum serwisu opowiadania.pl

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Byś się wstydził!
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nieoficjalne forum serwisu opowiadania.pl Strona Główna -> Totalny OT
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
LECH
Forumowicz pospolity
Forumowicz pospolity



Dołączył: 12 Paź 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:00, 03 Lis 2007    Temat postu: Byś się wstydził!

Jak zakładam, każdy z Was przeżył kiedyś wstydliwą sytuację, po której miał ochote zapaść się pod ziemię. Opiszcie ją!

Pozwolę sobie zacząć:

To było tak... pewnego dnia na przerwie nauczycielka powiadomiła mnie, że wygrałem nagrodę w szkolnym konkursie i mam się zgłosić na apel. Wszystko odbyło się dobrze: zostałem wyczytany, odebrałem nagrodę i siadłęm z powrotem na swoim miejscu.

Okazało się, że będę musiał być znowu na tym samym apelu, razem z moją klasą. Tym razem również wyczytywali listę zwycięzców, ale nie kazano im już podchodzić, chyba, że kogoś nie było na poprzednim apelu i nie odebrał nagrody. Poszła koleżanka z mojej grupy i zdziwiłem się, bo sądziłem, że już odebrała swoją należność. Zbity z tropu, również powędrowałem na przód sali. Wtedy zaczęło się piekło. Zupełnie zaskoczonej członkini jury podałem rękę, na co ona lekko oszołomiona spytała, czy już odebrałem nagrodę. Odpowiedziałem, że tak. Cała szala już grzmiałą od śmiechu. Druga członkini pogratulowała mi, żeby to jakoś wyglądało i cały czerwony wróciłem na miejsce.

W domu jeszcze długo płonąłem żywym rumieńcem.


Czy ktoś mnie prześcignie w konkursie na najbardziej nieograniętego człowieka świata? Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beata
Moderator
Moderator



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sob 15:07, 03 Lis 2007    Temat postu:

No pięknie, Lech Wesoly

Daj mi się zastanowić, na pewno Cię przebiję, niech tylko sobie jakąś sytuację przypomnę :? Wesoly

Edit:

Hm, w tej chwili na myśl przychodzi mi tylko jedna sytuacja. Miejsce akcji: praca. Czas akcji: jakoś jesień 2004...
Siedzę w pracy. Nudzę się ja, nudzi się koleżanka z biura. Ona coś tam pisze, ja się gapię w okno. Zaczyna padać deszcz. W radio/komputerze leci "Sun of Jamaica". Nachodzi mnie natchnienie, więc pod muzykę tejże piosenki zaczynam tworzyć własny tekst, coś w stylu, że w deszczu będę szła do domu, zmoknę itepe. O ile dobrze pamiętam, dodaję też gestykulację ręką. Wyśpiewałam chyba całą zmyśloną zwrotkę i coś mnie tknęło, by się odwrócić. No i oczywiście przy drzwiach stoi dyrektor. Mina kamienna, czyta jakieś tam dokumenty wyjęte z szafki.
Myślałam, że się zapadnę ze wstydu pod ziemię Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ravva
Administrator
Administrator



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 1632
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa, a jak :)

PostWysłany: Sob 15:32, 03 Lis 2007    Temat postu:

o zaraza Wesoly
naprawdę spiewałaś w pracy Wesoly
ale jazda.

mi się udąło, rozmawiając z żoną szefa, palnąć, ze ostatnio byłam na ratatoui, że to film o szczurze, który lubi gotowac, i że byłby idealny dla szefa...

i nawet nie załapałam, co powiedziałam.
dopiero zyczliwy duch mi uświadomił...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shiren
Krytyk Zwykły
Krytyk Zwykły



Dołączył: 22 Kwi 2007
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czekolandia

PostWysłany: Sob 16:51, 03 Lis 2007    Temat postu:

Ravva, jaka ty jesteś głupia to aż miło Wesoly Wesoly Wesoly

Ja miałem mnóstwo takich historyjek. Od razu przypomina mi się historyjka, jak byłem młody (mogłem mieć z 11 lat), jeszcze nieuświadomiony. Wesoło wracałem z kumplem ze szkoły i jakoś zgadał się temat dojrzewania. A że kumpel był już uświadomiony, ja jeszcze nie, to zapytał czy mam już włosy łonowe. Ja, oczywiście mądra dziecina, nie wiedziałem co to, ale nie chcąc wyjść na niepoinformowanego, wesoło mówię, że mam. On do mnie: "to pokaż". A ja nie bardzo wiedząc, co mam pokazać, wesoło odpowiadam "wiesz, akurat teraz są w domu". Zorientował się, że nie mam pojęcia o czym mówię. Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ravva
Administrator
Administrator



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 1632
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa, a jak :)

PostWysłany: Sob 16:58, 03 Lis 2007    Temat postu:

shirek, nie przeginaj pały, bo ci ją ktoś zlamie przy następnym spotkaniu.
kuflem. WAR


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LECH
Forumowicz pospolity
Forumowicz pospolity



Dołączył: 12 Paź 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:33, 03 Lis 2007    Temat postu:

Jeszcze jedna sytuacja przychodzi mi do głowy...

Lekcja informatyki. Nauczycielka wyszła na chwilę z klasy więc zamiast robić zadane ćwiczenia wszyscy zaczynamy głośno gadać. W pewnym momencie (jakieś 10 minut od wyjścia nauczycielki o nazwisku Misiak) krzyczę do kolegi z przeciwległego końca klasy: " Ciekawe gdzie ten misiak tak długo siedzi!!?? "

Obróciłem się i zorientowałem, dlaczego całą klasa wybuchła rżącym śmiechem. Nauczycielka stała przy biurku i wszystko słyszała. Musiałem jej nie zauważyć. Echh, nikt nie zaprzeczy, że jestem najmniej ogarniętym człowiekiem na świecie Wesoly Wesoly Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shiren
Krytyk Zwykły
Krytyk Zwykły



Dołączył: 22 Kwi 2007
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czekolandia

PostWysłany: Sob 18:19, 03 Lis 2007    Temat postu:

Z takiej kategorii to miałem lepszą wpadkę. Już na studiach miałem zajęcia z historii prawa polskiego z dr Bieleckim. Idę z kumplem na pierwsze zajęcia po drodze, już na schodach przed salą ja mówię "słyszałem, że ten bielecki to nieźle popierdolony jest" i cała rozmowa w ten deseń. Za nami szedł jakiś ziomek, wyglądał jakby był ze 3 lata starszy. Weszliśmy do sali i oczywiście okazało się, że to był nie kto inny jak właśnie dr Bielecki. Przez najbliższe 3 zajęcia ciągle na nas się patrzył i gdy zadawał jakieś prace to "bo ja właśnie taki wymagający jestem"...
Na koniec dodam, że zdaliśmy. Z 10 dyżurów odklepaliśmy, ale w końcu zaliczył przedmiot.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rybka Ag
Komentator
Komentator



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:15, 04 Lis 2007    Temat postu:

Jak byłam w podstawówce, to nam nauczycielka polskiego dała pracę w grupach. No to każda się zgreomadziła wokół jednej ławki, coś tam piszemy, a tu kolega z innej grupy co chwila przyłazi i mi przez ramię zagląda, co piszemy. Za którymś razem nie wytrzymałam, że mi chłopak moją pracę podgląda, odwróciłam się, wrzasnęłam "odpierdol się" i odwróciłam się z powrotem. Niestety, strasznie wolno myślę, i dopiero po jakichś trzech sekundach zdałam sobie sprawę, że coś jest nie tak. Patrzę - a za mną nauczycielka stoi...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LECH
Forumowicz pospolity
Forumowicz pospolity



Dołączył: 12 Paź 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:29, 04 Lis 2007    Temat postu:

Wesoly To już totalny odlot

Ojj, Rybka, żeby już w podstawówce tak brzydko klnąć

Jedna rzecz z podstawówki mi sę od razu nasuwa, ale to aż taki wstyd nie był... tyle, że poczułem się trochę idiotycznie

Historia to krótka Siedziałem sobie raz na polskim, kiedy spadło mi na głowę cos plastikowego. Okazało się, że to nyła osłona na te podłużne lampy co wiszą w klasach.

Jak sobie przypominam, podstawówka to niezły chlew był. W każdej klasie połowa oświetlenia albo nie działała albo ciągle mrygała światłem, co było bardzo denerwujące.

A częstokroć zdażały się takie, które ledwo trzymały się kupy - pogięte, wiszące na jednej trwałej częśći - noi oberwałem. Ale się namarudziłem Jezyk


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mi chiamano Mimi
Grafoman
Grafoman



Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kujawsko-pomorskie

PostWysłany: Nie 18:18, 04 Lis 2007    Temat postu:

Korytarz szkolny. Obecne Liceum Plastyczne. Jeden z historyków sztuki o nazwisku Piechota pokłócił się dyrektorką, i dostał szlaban na wjeżdżanie na szkolny parking swoim autem. Rozmawiamy sobie w najlepsze.
-O, i będzie biedny Piechota musiał piechotką chodziiiić - w ogólnym śmiechu wykrzyczałam do kogoś, znowu salwa śmiechu. Odwracamy się, a czerwony jak burak pan Piechota mija nas i schodzi po schodach na dółWesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shiren
Krytyk Zwykły
Krytyk Zwykły



Dołączył: 22 Kwi 2007
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czekolandia

PostWysłany: Nie 21:52, 04 Lis 2007    Temat postu:

LECH napisał:

Historia to krótka Siedziałem sobie raz na polskim, kiedy spadło mi na głowę cos plastikowego. Okazało się, że to nyła osłona na te podłużne lampy co wiszą w klasach.


To ty masz taki twardy łeb czy karczycho jak pień dębu? Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LECH
Forumowicz pospolity
Forumowicz pospolity



Dołączył: 12 Paź 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:58, 04 Lis 2007    Temat postu:

Pamiętam, że ku mojemu zdziwieniu nie bolało aż tak bardzo - może rzeczywiście łeb mam mocny Wesoly a może oberwałem nie całością tylko jakąś oderwaną częśćią, sam już dokładnmie nie pamiętam to było w 3 klasie podstawówki Mruga

Faktem jest, że poczułem się trochę idiotycznie kiedy to cholerstwo połamało się mi na głowie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucy Fair
Komentator
Komentator



Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 1019
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Transcendentalna Rzeczywistość

PostWysłany: Nie 22:48, 04 Lis 2007    Temat postu:

Miałem coś podobnego do rybkowej sytuacji, albo do sytuacji Shirena z dr Bieleckim. Oczywiście w mojej opowieści nie ma dr Bieleckiego Wesoly ani żadnego innego doktora... bo to z czasów liceum.

Stoimy przed wejściem do szkoły, pod daszkiem. Leje jak z cebra. A że zastawialiśmy całe drzwi, pani od wf, wychodząc zapytała:
- Mogę przejść, chłopaki?
W tym samym czasie mój kumpel:
- Idziemy do sklepu?
Ja:
- Chyba cię pojebało!
Oczywiście wuefistka zinterpretowała moje słowa, jako odpowiedź na jej prośbę. Na co odparła, ze smutną miną (oczywiście):
- Kamil, nie spodziewałam się tego po tobie.

I tak się zaczęła moja kariera jechania po ludziach Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Radunia
Czytacz zwykły
Czytacz zwykły



Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:52, 26 Lis 2007    Temat postu:

e, tm,...nikt z was nie osmarkał burmistrza...Zajeżdżam kiedys do jednego z urzędów,w którym już dawno nie byłam, wchodzę do gabinetu burmistrza a ten rozkłada ręce i woła: Pani Magda do nas zawitała, jak się cieszę! - i prztulił mnie do siebie jak ojciec córkę (czego się nie robi, by nie wyszły różne niedociągnięcia...), a że mam wieczny katar...Mówię do niego Panie burmistrzu, ja tez się cieszę, ale mam straszny katar. Odsunął się ode mnie, wybiegł do sekretariatu i wrzasnął na całe gardło: Pani Krysiu chusteczki, pani Magda mnie osmarkała! W sekretariacie byli petenci i pracownicy, drzwi otwarte, a w urzędzie nie byłam osobą nie znaną... Przy ponownych wiztach, podawał mi rękę jak nalezy, bez spoufalania się zbytniego Mruga.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Radunia dnia Wto 12:45, 27 Lis 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
blackgrzywa
Pisarz
Pisarz



Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 796
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 12:26, 27 Lis 2007    Temat postu:

Moje pierwsze wykopaliska. Pełczyska, gmina Złota, gdzieś na Ponidziu w Małopolsce. Wszyscy się podjarali, że znaleźli bardzo fajny grób. Leżący na boku szkielet kobiety, trochę ozdób w nogach i przy klatce piersiowej, no i najważniejsze znalezisko - jakieś wybitnie rzadkie naczynko, które wyjątkowo było w całości. Jako, że nie zdążyliśmy wyeksplorować grobu do końca miał zostać do wydłubania na następny dzień. Tylko, że wiadomo było, że miejscowi także będą tym zainteresowani, więc trzeba było kogoś zostawić na straży na całą noc.

Fajny klimat - cmentarzysko sprzed tysięcy lat i nasz kumpel w namiocie, sam w środku nocy. Do tego jeszcze omijała go impreza. Wszystkim zrobiło się go żal, więc poszliśmy na to cmentarzysko, żeby choć chwilę mu potowarzyszyć. A że było ciemno, a piwo było tanie to wpadłem nogą w jakiś dziwny dół. I oczywiście rozwaliłem to drogocenne naczynie z wczesnej epoki brązu Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nieoficjalne forum serwisu opowiadania.pl Strona Główna -> Totalny OT Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin