Forum Nieoficjalne forum serwisu opowiadania.pl

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Fantastyka a nauka
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nieoficjalne forum serwisu opowiadania.pl Strona Główna -> Science Fiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
copperdragon
Komentator
Komentator



Dołączył: 07 Mar 2007
Posty: 1056
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:10, 18 Mar 2007    Temat postu: Fantastyka a nauka

Ech... zlitowałem się nad tym działem i założyłem wreszcie jakiś temat...

Więc tak: co jest w rozmaitych powieściach fantastycznego, można by rzec, że z kosmosu wzięte (haha! Wesoly), a gdzie są przestrzegane prawa fizyki? Jaka jest granica między dopuszczalnym fantazjowaniem a bezwzględnie konieczną zgodnością z prawami, jakimi rządzi się Wszechświat?

No cóż, moim zdaniem to zależy od konwencji opowiadania. Uważam również, że jeśli chodzi o pisanie, to niektóre prawa fizyki są ważniejsze od innych i nie powinno na przykład być tak, że w czyimś tekście jest surowo przestrzegana zasada braku dźwięku w próżni, a dosyć luźno traktowana jest grawitacja.
Nie zrozumcie mnie źle: w przyrodzie wszystkie prawa są równe. Tylko niektóre są bardziej powszechnie znane (i lubiane Wesoly), a inne są już bardziej szczegółowe. To trochę tak, jak czepiać się interpunkcji, a nie zwracać w ogóle uwagi, że ktoś urządził corridę ze swojego tekstu, sadząc jednego byka obok drugiego. A jednak powinno się przestrzegać zarówno zasad stawiania przecinków, kropek itp., jak i reguł poprawnej pisowni (to, że każda stała i reguła powinny być traktowane jako zmienne, przemilczę Wesoly).

Jedno z "pomijanych" praw (szczególnie w filmach): wspomniany brak dźwięku w próżni. Chyba nie trzeba tłumaczyć, czemu tak jest, bo chociaż bitwa w kosmosie byłaby bardziej realistyczna bez huków, strzałów i innych odgłosów, na pewno nie byłoby to takie ciekawe.

A co wy sądzicie na ten temat?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LegendaPoranka
Forumowicz pospolity
Forumowicz pospolity



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:27, 18 Mar 2007    Temat postu:

Jestem zdania, że literatura i film stworzone są by wszelkie prawa naginać. Po to uciekamy do świata fantazji, żeby zrzucić kajdany trzymające nas w rzeczywistości. Warunek jest jeden: musi to być sprytnie podane, żeby widz/ czytelnik w to uwierzył i tu robi się problem. Łatwo popaść w kicz.
Dobre są filmy w stylu Apollo 13, albo Czerwona Planeta, ale również pooglądać jakieś brednie mało możliwe każdy lubi, bo fajnie uwierzyć, że wszystko jest możliwe.
Nowe sci-fi mają większe wyzwanie niż dawniej, bo dziś ludzi nie da się łatwo nabrać, a pozatym mają szeroką paletę wyboru.
Co do wałów w filmach to
mnie zawsze bawią eksplozje z płomieniami w próżni gdzie nie ma tlenu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
copperdragon
Komentator
Komentator



Dołączył: 07 Mar 2007
Posty: 1056
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:44, 18 Mar 2007    Temat postu:

Właśnie, właśnie, z jednej strony literatura i kino mają na celu naginać prawa, z drugiej strony nie powinny robić tego za bardzo, bo inaczej widz bez trudu zauważy, że to wszystko jest kompletnie absurdalne.

No, chyba, że takie byo zamierzenie autora. Na przykład w opowiadaniu Lema układano ogłoszenie, przesuwając odpowiednio gwiazdy, co samo w sobie jest absurdem widocznym na pierwszy rzut oka. Jednak czy tekst na tym traci? Raczej nie. Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RespekT
Administrator
Administrator



Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: znienacka

PostWysłany: Nie 11:48, 18 Mar 2007    Temat postu:

co jeden człowiek wymyśli, drugi zrobi. tylko kwestia czasu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LegendaPoranka
Forumowicz pospolity
Forumowicz pospolity



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:40, 18 Mar 2007    Temat postu:

Faktem jest, że autorzy sci-fi czasem pobudzają naukowców do pracy. W ten sposób powastały podręczne elektroniczne kompasy/ barometry/ wysokościomierze/ termometry-> wszystko w jednym małym urządzeniu przypominającym telefon komórkowy. A co było inspiracją? Star Trek, bo tam też mieli taki cuś (wiem z discovery).

Myślę, że można wszystko wcisnąc czytelnikowi, ale pod warunkiem że najpierw samemu się w yo wierzy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
asimo
Forumowicz pospolity
Forumowicz pospolity



Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ex machina

PostWysłany: Nie 19:54, 18 Mar 2007    Temat postu:

Jak dla mnie naginanie praw fizyki w S-F to konieczność. Po pierwsze jeśli coś juz by było zgodne ze wszytskimi prawami fizyki i w pełni realne, to czem nie miało by juz istnieć ? Poza tym wyobraźmy sobie ogormne gwiezdne potyczki w gwiezdych wojnach bez dźwięku, bez wybuchów i.... bez promieni laserowych, bo o czym zapomniano w próżni światło laser nie może być widoczne bo nie następuje rozproszenie. Dlatego też w powietrzu widziymy laser w pró.zni nie było by go widać. Uwzględniono to naprzykład w opowiadaniu "Setaur" w "Opowidaniach O Pilocie Pirxie".. jesli dobrze pamiętam...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
_VV_
Kolekcjoner Postów
Kolekcjoner Postów



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasteczkowice

PostWysłany: Nie 20:37, 18 Mar 2007    Temat postu:

Trzeba jeszcze dodać, że to co dzisiaj się nam wydaje niezgodne z współcześnie znanymi prawami fizyki, może okazać się jednak kiedyś możliwe. Od opisywania tego co już wiadome są naukowcy, pisaż powinien sięgać dalej, podejmując ryzyko pomyłki (ma do tego święte prawo).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
copperdragon
Komentator
Komentator



Dołączył: 07 Mar 2007
Posty: 1056
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:03, 18 Mar 2007    Temat postu:

Asimo: to prawda, że naginanie niektórych praw jest wręcz konieczne. Zresztą nie od dziś wiadomo, że niektórym ciekawsze wydają się powieści fantasy niż osadzone w rzeczywistym świecie. To, co nierealne, jest z reguły ciekawe. Dlatego też nie jest tak strasznie źle, jak słychać dźwięki w próżni czy widać wybuchy, chociaż wybuch (tu: bardzo gwałtowne spalanie) powinien być tylko tam, gdzie jest tlen.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Semprini
Podpieracz ścian literackich
Podpieracz ścian literackich



Dołączył: 09 Mar 2007
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Nie 22:38, 18 Mar 2007    Temat postu:

Wydaje mi się, że to wszystko o czym piszecie to kwestia odbiorcy. Jeśli chce się odnieść komercyjny sukces, powieść czy opowiadania powinno być mniej science a więcej fiction. Opowiadania ambitniejsze mają jedną wadę, do przeczytania wymagają większego rozeznania w prawach fizyki a to niestety nie jest dane zbyt wielkiej populacji. I tu niestety następuje najpoważniejszy problem SF, jeśli chce się być sławnym trzeba być bardziej zrozumiałym. Ale tak chyba jest w gruncie rzeczy z każdą dziedziną kultury i sztuki. Na szczęście są przykłady takie jak Lem, Asimow - autorzy, którzy potrafili jedno z drugim pogodzić.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
asimo
Forumowicz pospolity
Forumowicz pospolity



Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ex machina

PostWysłany: Pon 17:40, 19 Mar 2007    Temat postu:

Tak dzieła oby panów poznałem i są jednymi z moich ulubionych psiarzy SF jednak Asimovowi bardziej myśle zawdzięczamy inne spojrzenie na szeroko pojęte roboty. Co ciekawsze nie chodzi mi tu dokładnie o słynne trzy prawa robotyki ale bardziej o zerwanie z typową konwencją opowiadań o robotach i innych sztucznych tworach gdzie zawsze robot po stworzeniu służył panu potem buntował się i okazując się porażką konstruktora a następnie zostawał unicestiowny CZASAMI wykazując jakąś tam skruchę. Z tym właśnie typowym schematem walczył w swoich książkach Asimov. Dlatego też film "Ja, robot" jest jak kopniak w brzuch dla autora bo kolejny raz powiela głupi schemat...

Co do bitew kosmicznych, jest taki opis który zachowuje (w miarę) wszystkie zasady fizyczne a wydaje sie być widowiskowy. Mówię tutaj o serii Honor Harrington, Davida Weber'a, którą wszystkim fanom S-F, lub royal navy lub Horatio Hornblowera polecam...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
copperdragon
Komentator
Komentator



Dołączył: 07 Mar 2007
Posty: 1056
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:57, 19 Mar 2007    Temat postu:

Heh... no cóż... co innego opisać, a co innego przedstawić w filmie... Niestety, tu jest problem, bo opis może być bardzo barwny i szczegółowy, natomiast podczas oglądania filmu nawet ścisłe kierowanie się opisem może dać jako taki efekt. Zresztą sam asimo napisałeś, że wydaje się być widowiskowy...

Co do tego ustartego schematu: służenie maszyny-bunt-odkrycie wady-unicestwienie... ech... niestety, jak ktoś wpadnie na dobry pomysł, inni mają zwyczaj go powielać... w końcu ktoś pierwszy musiał to wymyślić i w jego czasach to było jeszcze nowością, a dzisiaj...

BTW: asimo, czy twój nick bierze się od tego twórcy, który zerwał z utartym schematem?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Radunia
Czytacz zwykły
Czytacz zwykły



Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:58, 19 Mar 2007    Temat postu:

"Są fizycy utrzymujący, że rozumieją to [odmianę fizyki kwantowej] tak samo jak rozumieją czym są kamienie i szafy. W rzeczywistości rozumieją zgodność teorii z wynikami pomiarów. Fizyka, mój drogi, jest wąskim szlakiem wytyczonym przez czeluście, nieposiężne dla ludzkiej wyobraźni. Jest to zbiór odpowiedzi na pytania, które zadajemy światu, a świat udziela odpowiedzi pod warunkiem, że nie będziemy mu stawiali innych pytań, niż tych które wykrzykuje zdrowy rozsądek.
Czymże jest zdrowy rozsądek? Jest tym, co ogarnia intelekt stojący na zmysłach taklich samych, jak zmysły małp. Ów intelekt chce poznawać świat zgodnie z regułami ukształtowanymi przez jego ziemską niszę życiową. Ale świat poza tą niszą, tą wylęgarnią inteligentnych małpoludów, ma własności, których nie można wziąść do ręki, zobaczyć, ugryźć, usłyszeć, opukać i w ten sposób zawłaszczyć. (Stanisław Lem, Fiasko) więcej..." - niech to posłuży za komentarz z mojej strony :smt004
A to drugi komentarz odnośnie czasu "współczesna kosmologia kwantowo-relatywistyczna (zwana też krótko kosmologią kwantową) zdaje się degradować czas do kategorii drugorzędnej, pozbawionej uniwersalnej ważności w procesie opisu świata kosmicznego jako ewoluującej całości. Czyni to zresztą na wiele sposobów.

Bo oto według znanego modelu „Wszechświata bez brzegów” Hartlego-Hawkinga, przed progiem Plancka (t = 10 do potęgi-43 sek od momentu Wielkiego Wybuchu), czas, jako taki, w ogóle nie istniał: będąc pozbawiony orientacji przeszłość – przyszłość /izotropowy/ stanowił faktycznie niczym nie wyróżniający się wymiar /jeden z wymiarów/ przestrzeni (zob. Hawking 1990, s. 127–134 oraz Heller 2001, rozdz. VI: Wszechświat Hawkinga).", oraz moc na temat czasu we "Czarnych dziurach i wszechświtach niemowlecych" Hawkinga. A o co chodzi? O to mianowicie, ze możliwości wymyslania różnych zjawisk i przygód we wszechświecie jest nieskończona ilość, tak jak nieskończona ilość jest dróg od punktu A do punktu B (znowu Hawking), przy założeniu, że trzyma się człek kilku małych szczegółów, które jest w stanie swoim "małpim" rozumem ogarnąć...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
asimo
Forumowicz pospolity
Forumowicz pospolity



Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ex machina

PostWysłany: Pon 20:14, 19 Mar 2007    Temat postu:

copperdragon napisał:

Co do tego ustartego schematu: służenie maszyny-bunt-odkrycie wady-unicestwienie... ech... niestety, jak ktoś wpadnie na dobry pomysł, inni mają zwyczaj go powielać... w końcu ktoś pierwszy musiał to wymyślić i w jego czasach to było jeszcze nowością, a dzisiaj...



"to że ktoś pierwszy musiał to wymyślić" wcale nie umniejsza jego zasługi, bo oprócz samego zaprzeczenia schematowi, rozwinął też myśl "dobrego robota" na różne sposoby, wystarczy zresztą przeczytać, genialny cykl "Fundacja" by zrozumieć co mam na myśli.

copperdragon napisał:

BTW: asimo, czy twój nick bierze się od tego twórcy, który zerwał z utartym schematem?


Mój nick symbolizuje moją fascynację robotami będąc ukróconym nazwiskiem Asimova - ojca robotyki w fantastyce, jak i nazwą jednego z najbardziej znanych robotów japońskich [link widoczny dla zalogowanych].


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
margaretka
Czytacz zawzięty
Czytacz zawzięty



Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze świata jeszcze żywych

PostWysłany: Pon 6:31, 09 Kwi 2007    Temat postu:

RespekT napisał:
co jeden człowiek wymyśli, drugi zrobi. tylko kwestia czasu.

Fakt Juliusz Verne' wymyślił Nautilusa - dzisiaj to norma.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JarekS
UżySzkodnik
UżySzkodnik



Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Leszno

PostWysłany: Czw 18:24, 12 Kwi 2007    Temat postu: Re: Fantastyka a nauka

copperdragon napisał:

Więc tak: co jest w rozmaitych powieściach fantastycznego, można by rzec, że z kosmosu wzięte (haha! Wesoly), a gdzie są przestrzegane prawa fizyki? Jaka jest granica między dopuszczalnym fantazjowaniem a bezwzględnie konieczną zgodnością z prawami, jakimi rządzi się Wszechświat?

Granica jest w konwencji.
Weźmy powiedzmy loty kosmiczne. Szalupa może mieć napęd bezwładnościowy? Może, nie ma teoretycznych przeszkód.
Oblecisz powiedzmy z 0.01 prędkości światła dowolny układ planetarny, wylądujesz prawie gdzie tylko chcesz, nie zniszczysz podłoża itp.

Statek macierzysty może poruszać się jakimś superskokiem opartym o grawitacje klasy odlot. Może, nie ma zakazu. Nie jest to znane obecnie, nie jest zakazane (w czarnych dziurach łamie się znana fizyka a to tylko mały przykład).

Można wszystko byle sensownie. Absolutnie nie łamać, wykorzystywać te prawa które można. Przecież nawet Perpetuum Mobile nie jest zakazane ogólnie, zakazane są jego termodynamiczne odmiany i to określonych typów.

Piękną ewolucje macie na przykładzie Lema. Od takich dość żenujących błędów które mi osobiście przeszkadzają: 'Niezwyciężony', 'Eden', troszkę 'Solaris' ale to już takie bardziej inżynierskie, do intelektualnej uczty jak 'Fiasko', 'Pokój na Ziemi' czy 'Wizja lokalna'.

Masz energie darmową prawie z termojądrowych, sideralnych czy superstosów, bardzo sensownie zaprojektowane statki, ciekawe możliwości (w Pokoju trochę przesadził z telefaktorami a właściwie precyzją sterowania i odczuciami ale to nie jest jakiś problem a pozatym tylko fragmentami to przegięte jak np. 'zdalne prostytutki', Wizja to literacko w sensie formy nierówna jest).

Wszystko dopracowane, wszystko kupy się trzyma. I tak powinno być.
Natomiast jak widzę SW to nie wiem czy śmiać się czy płakać.

Dźwięk w próżni, laser co się zachowuje jak klinga, Jedi uchyla się przed laserem, co odcinek to inne uniwersum (społecznie to pomijam), jakieś superdżownice z ząbkami w asteroidach co mają normalne ciśnienie w żołądku, nietoperze co jedzą prąd czy coś w tym stylu, ludzie sterujący statkiem jak myśliwcem, wajcha w łapy i hejka, ogólnie bitwy to żenada jest (pierwsza wojna światowa czy coś koło tego), resztę pomijam.

'Kosmiczna Odyseja' też jest super (parę krzaków by się może wygrzebało ale drobiazgi bez wpływu na wizję ogólną, pozatym też widać ewolucje i rozwój pisarza).

Roboty Asimowa trochę się zakurzyły (jakieś wyprawy po selen itp, na
'Fundacji' padłem popisowo Wesoly) inaczej też ewolucja automatyki idzie
jak widać (uproszczenia i zmiany formy a nie naśladownictwo człowieka)
co nie znaczy że myślących maszyn czy jakiś mózgów nie będzie (będą,
to pewnik, chociażby jakiś typowy złączony ze sprzętem liczącym).

I na koniec - pisarze (zwłaszcza SF ale nie tylko) powinni się kształcić
i dużo czytać. Nie wiem czy Lem potrafił liczyć zaawansowane całki
i niespecjalnie mnie to obchodzi, matematykę czuł, potrafił stawiać
pytania i szukać odpowiedzi. Tak jak w fizyce.

Rozmawiać z innymi o nauce (przecież tak wiele danych jest praktycznie za darmo) potrafił też.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nieoficjalne forum serwisu opowiadania.pl Strona Główna -> Science Fiction Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin