Forum Nieoficjalne forum serwisu opowiadania.pl

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Fan fick ''Przyrzeczeni''. Ocenisz?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nieoficjalne forum serwisu opowiadania.pl Strona Główna -> Powieść
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dreizehn
Podpieracz ścian literackich
Podpieracz ścian literackich



Dołączył: 01 Paź 2011
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wonderland

PostWysłany: Sob 16:51, 01 Paź 2011    Temat postu: Fan fick ''Przyrzeczeni''. Ocenisz?

Frank stał przy tablicy, a na jego szerokich ustach igrał zwycięski i szelmowski uśmieszek. Cała klasa w napięciu nas obserwowała. Ja – jak zwykle opanowana – z anielskim spokojem wpatrywałam się w tłustego Franka. W moich oczach igrał ten znany wszystkim błysk, który informował, że choć wyglądam spokojnie, nie wolno ze mną zadzierać. W pomieszczeniu panowała grobowa cisza. Wszystkie spojrzenia skierowały były to na mnie, to na Franka. Siedziałam w niedbałej, aroganckiej pozycji z nogami rozłożonymi na ławce. Pani Wilhem od lat próbuje mnie nauczyć, że ta pozycja jest niestosowna, ale wreszcie dała sobie z tym spokój i przyzwyczaiła się do moich stóp leżących na pulpicie. Frank za to stał i powoli tracił cierpliwość. Teraz kolej na mnie – po jego prezentacji która miała na celu sprowokowanie mnie i Lucjusza czekali na mój krok.
Ja za to trzymałam ich w napięciu. Ciszą niczym zimnem podsycałam niepokój. Nagle w klasie zawibrował dźwięk szurania krzesła i zza mnie wyszedł Lucjusz. Jego barczysta sylwetka niczym przerażająca zjawa sunęła pomiędzy ławkami. Nagle owładnęło mną przerażenie. Czemu Lucjusz wstał? Miał się w to nie mieszać!
Podszedł do Franka, a z każdym jego krokiem budził coraz większą zgrozę. Wreszcie stanął przed nim, swym ciałem z szerokimi ramionami prawie całkowicie przysłaniając małego, krępego Franka. Pani Wilhem z wielkimi, przerażonymi oczami wpatrywała się w niezrównoważonego ucznia.
- Lucjusz, siadaj na miejsce! Frank, twoja prezentacja była niestosowna! – nauczycielskimi słowami próbowała uspokoić sytuację.
Po chwili jednak sobie dała spokój i z rozpaczą zawołała:
- Eddy, idź po ochronę!
Niektórzy wysyłali mi pytające spojrzenia. Pewne było, że tylko ja zdołam powstrzymać Lucjusza od przyozdobienia flakami Franka całej klasy. Jednak ja wydawałam się tym tylko rozbawiona. Dalej siedziałam w niedbałej pozycji, a na moich ustach dostrzec można było cień nonszalanckiego uśmiechu. W porównaniu do mojej miny, wcale nie byłam taka spokojna. W środku kotłowało się we mnie milion uczuć które zapierały mi dech w piersiach. Nagle oddychanie stało się takie trudne i skomplikowane. Przede wszystkim troska. Cholernie martwiłam się o Lucjusza, pomijając wszystkie jego błędy, przez które ucierpiałam.
Wracając do akcji rozgrywającej się przede mną, grobową ciszę wypełnił nagle głos Lucjusza :
- Następnym razem jak będziesz miał mi coś do zakomunikowania, powiedz mi to wprost. I bądź przygotowany na odpowiedź. Bo kiedy ją usłyszysz,, możesz żałować, iż nie miałeś dość rozumu by zachować milczenie.
- Nie boję się ciebie! Nie masz prawa mi grozić! – krzyczał Frank wykazując się odwagą a jednocześnie głupotą. – On mi grozi!
Nagle wszystkie mięśnie Lucjusza napięły się, a barki uniosły znacznie. Cała klasa wstrzymała z zgrozą oddech. Wypuścili z świstem powietrze, gdy zobaczyli, jak nagle podnoszę się z krzesła. Próbując ukryć drżenie ciała, na pozór odważnie podeszłam szybko do Lucjusza. Klasa pewnie myślała : Tak, zbawienie! Lucjusz nie zrobi nic Frankowi. Frank nie zdawał sobie sprawy, co ja – ta wysoka, umięśniona dziewczyna która parę lat temu została mistrzynią miasteczka w bieganiu, a teraz ćwiczeniami utrzymuje figurę – mam zamiar zrobić. Wykorzystując element zaskoczenia, odepchnęłam wyższego i silniejszego ode mnie Lucjusza. W dosłownie ułamku sekundy złapałam przerażony wzrok Franka. Jego oczy gwałtownie zamknęły się, gdy moja pięść walnęła go w bok twarzy. Usłyszałam przerażone okrzyki uczniów i szuranie krzeseł kolegów poszkodowanego. Złapałam Franka który prawie nie upadł i wkładając jak najwięcej nienawiści w me słowa wyszeptałam mu do ucha.
- Jeżeli tak dużo wiesz o wampirach, chyba jesteś świadom, co jest ich ulubioną przekąską?
Poczułam dotyk rąk z tyłu i gwałtowny chwyt Lucjusza, i z dziką satysfakcją puściłam Franka, który z zakrwawioną twarzą upadł na ziemie.
Pani Wilhem dosłownie krzyczała, a do klasy wdarło się dwóch ochroniarzy z panią pielęgniarką. Odeszłam trochę na bok, a uczniowie kotłowali się przy Franku. Wciąż Lucjusz trzymał mnie za ramię.
- Co ty zrobiłaś? – odezwał się.
- Nagle chcesz ze mną rozmawiać? – mruknęłam. – Poniosło mnie.
Oczekiwałam, że Lucjusz przewróci oczami, ale jego mina zostawała śmiertelnie poważna.
- Wpakowałaś się w kłopoty. Nie potrzebnie.
- Co?! Serio?! Widać było, że chciałeś przywalić Frankowi! – szeptałam, ale szybko przerwało naszą krótką wymianę zdań obecność ochroniarzy, którzy bez słowa chwycili mnie i wyprowadzili z sali.
Przeszliśmy obok rozgoryczonych pielęgniarek które kładły Franka na nosze, pobudzonych uczniów i krzyczącej Pani Wilhem. Spojrzałam na Franka, który z rozwartymi ustami nieprzytomnie wpatrywał się w sufit. Szybko odepchnęłam okropne poczucie wyrzutów sumienia i spojrzałam przed siebie z godnością, gdy otwierali drzwi i wyprowadzali mnie na korytarz. Osoby z innych klas które przybiegły by sprawdzić skąd pochodzą ów krzyki z przerażeniem ustąpili nam drogi. Ochrona trzymała tylko mnie, bo to ja zawiniłam. Lucjusz samowolnie szedł przy nas, przypominając mojego anioła stróża. Obok nas przebiegli wzburzeni nauczyciele, którzy rzucili mi na powitanie karcące spojrzenie. Wysłałam im tylko jeden z moich najpiękniejszych, najbardziej bezczelnych uśmiechów na jaki zdołałam się wysilić.
- Nie pogrążaj się. – zganił mnie Lucjusz, z naburmuszonym wzrokiem wpatrując się przed siebie. – nie potrzebowałem ochrony.
- Ależ oczywiście że potrzebowałeś. – powiedziałam spokojnie.


Mam 13 lat. Jestem tu nowa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nieoficjalne forum serwisu opowiadania.pl Strona Główna -> Powieść Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin