Nieoficjalne forum serwisu opowiadania.pl

eks_blackgrzywa

Były już avatary, były podpisy a o nickach nikt nic nie mówi. Skąd one się wzięły? Miclantecutli (pewnie jak zwykle przekręciłem) to od tego pana z anoreksją i wodogłowiem, Anna Boleyn od pani skazanej na śmierć za czary, zdradę małżonka z pięcioma facetami, kazirodztwo, spiskowanie przeciw Henrykowi VIII i jeszcze karmienie demona trzecim sutkiem.

Blackgrzywa to od koloru moich włosów sprzed jakichś 5 czy 6 lat (oczywiście farbowane były) A co z resztą? Chętnie bym się dowiedział czy np volt jest amatorem piwa o tej samej nazwie Wesoly

Piszcie o swoich nickach Wesoly

Tim_Borys

Tim - to imię mojego pierwszego, świętej pamięci psa (jamnik Timek), Borys to moje drugie imię Wesoly

Tak naprawdę jestem Konrad, ale jakoś nigdy nie przepadałem za tym imieniem, o wiele bardziej podoba mi się mój pseudonim:)

_VV_

U mnie to bardzo długa hisotria. Zaczęło się od tego, że wygrałem na informatyce klasowe zawody w Deluxe ski jump zawodnikiem który nazywał się VV (stowrzonym wcześniej przez kogoś innego, nie wiem kogo) i jakoś się w trakcie tego turnieju z nim utożsamiłem. Potem dorobiłem też do tego iście sarmacką ideologię, bo "VV", to jak "W", a moja babka była ze szlacheckiego rodu zaczynającego się na tę literę (pod tym nazwiskiem mam zamiar w przyszłosci publikować, żeby podkreślić że nie taki ze mnie zwykły cham Jezyk

). vvv to oczywiście dlatego, że na opkach musiał mieć nick conajmniej 3 litery, ale po rejestracji już stwierdziłem, że _VV_ wygląda ładniej i tak figuruję na forum. A tak na marginesie tego mimimum znaków- i tak mam lepiej, niż mój kumpel, który się nie mógł ubezpieczyć w wybranej przez siebie firmie, bo tam nazwisko musiało mieć mimimum 4 znaki, a jego miało 3 Wesoly

. W ogóle mi się mój nick strasznie znudził i przestał podobać, chętnie bym zmienił.

volt

Beata

Co mogę powiedzieć... mój nick wziął się od mojego pierwszego imienia (miałam jeszcze do wyboru Elżbieta lub Magdalena) Wesoly

Tak się złożyło, że nikt nigdy nie przydzielił mi żadnej ksywki, a i ja w tym temacie okazałam się bardzo mało kreatywna Wesoly

Czapla

A szkoda Beato, szkoda, że się nie wykazałaś Wesoly

Co do mnie to mam trochę nieprzemyślany nick, pierwszy pomysł jaki mnie naszedł i tak już zostało. Czapla, bo główny bohater mojej "powieści" nazwijmy to szumnie ma wygrawerowaną czaplę na klindze. Się upamiętniłam

Piszcie, piszcie, historie nicków mogą być ciekawe... Mruga

Rybka Ag

A ja jestem Rybka, bo umiem robić bardzo ładne rybie mordki (rybka pijana, rybka z zezem, śnięta ryba, glonojad) Wesoly

a Ag to skrót od mojego imienia, ale nikt do mnie tak nie mówi, a szkoda, bo to ładnie brzmi.
Poza tym, ja zawsze miałam zwierzęce ksywki. Przez długi czas byłam Żyrafą, bo kolekcjonuje wszystko, co żyrafowe (u mnie w pokoju to jak w zoo). No i to był przytyk do mojego wzrostu też

Najdziwniejsza ksywka jaką miałam to Armia Żandarmerii. Wesoly

Wzięła się od moich inicjałów, a resztę już sobie moi koledzy wymyślili Mruga

Cheronea

Mój nick - jak często bywa - to czysty przypadek. Z chwilą rejestracji na serwis opowiadania.pl miałam poważny problem z wyborem ksywki (pustka w głowie). Ale właśnie wtedy skończyłam świetną ( :smt023 ) trylogię Karola Bunscha o Aleksandrze Wielkim i w pamięci pozostała mi szczególnie jedna bitwa, toteż stwierdziłam: "A co mi tam!". Zainteresowanych odsyłam:

[link widoczny dla zalogowanych]

W bitwie pod Cheroneą, 338 r p.n.e. Filip II macedoński (moim zdaniem, synalek nie dorastał mu do pięt, ale to subiektywne przekonanie) rozgromił Tebańczyków i - co lepsze - Ateńczyków.
I dobrze, bo - moim skromnym zdaniem - należało im się lanie

WAR

Anna Boleyn

eks_blackgrzywa

Ravva

Hmmm, filip miał strategosa przy sobie, Parmeniona... *mruczy bardziej do siebie niż do userów*

Cheronea - ciekawa ta twoja nickowa opowieść, szczegolnie, ze znam "księcia mroku".

Moira

MARTIN

Martin - od imienia, mam na imie Marcin ;-)

Cheronea

eks_blackgrzywa

Kurczę, boję się, że jak tu przyjdzie jakiś trzeźwy mod to połowę postów wykasuje Wesoly

A.d Rzymian; nic do nich nie mam. Szanuję, chociaż osobiście czuję się barbarzyńcą.

A.d. Bunsha; u mnie w instytucie jest taki jeden. E. Bunsh dokładnie, ale on chyba nic nie napisał, zajmuje się konserwacja zabytków Wesoly